Niektórzy powiedzą, że tak, to prawda, że dopiero teraz mogą zwolnić i korzystać z dorobku i przywilejów, na jakie zapracowali. Inni prychną, że to slogan wytarty jak farba obłażąca z dawno niemalowanych drzwi. Ale przecież te drzwi, choć teraz wyglądają na podniszczone i nadające się tylko do wyrzucenia, są nadal solidne i dobrze nam służą. I gdyby zdrapać z nich resztki dawnej, zużytej powłoki i pomalować je na nowo, to mogą zyskać nowy blask. Akcja rewitalizacja i stare drzwi wyglądają zupełnie inaczej. Czy w podobny sposób można odnowić i zrewitalizować własne życie? I to po pięćdziesiątce albo jeszcze później? Kiedy okrzepliśmy w ramach dotychczasowej egzystencji, młodzieńcza beztroska i zapał ustępują miejsca wstrzemięźliwemu rozsądkowi, a my czujemy, że utknęliśmy w rutynie jak w kubełku z betonem, z którym toniemy bez nadziei na ratunek?
Daily Archives