Jestem kinoholiczką. To moja ulubiona używka. Stymuluje, odurza, a czasem niestety usypia. Dopalacze też trzeba umieć dobierać. Uwielbiam oglądać historie, przenosić się w inne światy czy kultury, zerkać w inne dusze. To mnie wzbogaca i poszerza horyzonty. Pozwala wyjść poza czubek własnego nosa i własne podwórko, czasem dociera do emocji, o które bym siebie nie podejrzewała. I jak to bywa z każdym uzależnieniem, kiedy „nie biorę”, to czuję, że czegoś mi brakuje. I tęsknię. Filmem, który w tym roku do tej pory podobał mi się najbardziej jest „Green Book”, zwycięzca Oskara za najlepszy film 2018. A jakie pozycje zgłaszam do konkursu o najlepszy film z dojrzałymi bohaterkami? Jest ich kilka.
Daily Archives