„Najokrutniejszy miesiąc to kwiecień” napisał w pierwszej linijce poematu „Ziemia jałowa” T.S. Eliot, laureat Nagrody Nobla w dziedzinie literatury z 1948 roku. Nie jestem specjalnie poetycka, ale jest to tak poruszająca fraza, że pamiętam ją po 30 latach od zakończenia studiów anglistycznych. Ten piękny, choć trudny utwór został wydany w 1922 roku i wyrażał poczucie apatii, pesymizmu i egzystencjalnego zagubienia człowieka w świecie, który rozpadł się po I Wojnie Światowej. Wiosna była dla ogarniętego depresją poety wyzwaniem. Bał się, że eksplozja przyrody i powracające życie zmusi go do manifestacji radości, której nie czuł. Zima, podczas której mógł tkwić w stanie emocjonalnego zahibernowania dawała mu schronienie i poczucie bezpieczeństwa. Czasy się zmieniły i wszyscy mamy chyba na odwrót. Kochamy wiosnę, lato i energię, którą nam przynoszą. A w plebiscycie na najokrutniejszy miesiąc z pewnością wygrałby listopad. Nieprawdaż?
Fajna Baba
-
Swojego stanu ducha po wizycie w podwarszawskim Klubie ProKobieta50+ nie mogę opisać inaczej jak „oszołomienie”. Dawno nie miałam do czynienia z tak wysokim poziomem kobiecej energii, radości życia i babskiej wspólnoty. Swoimi pomysłami, aktywnością i działaniami dziewczyny z Józefowa mogłyby obdzielić kilka kół gospodyń wiejskich i miejskich razem…
-
Lato dobiegło końca, a w serca wkrada się żal za uwielbianą przez wszystkich kanikułą. Internet pełen jeszcze jest świeżutkich wspomnień. Woda, plaża, kwitnące ogrody i łąki, powszechny luz i wylogowanie z trudnych tematów. Komu to przeszkadzało? Ale niestety. „Pociemniało, poszarzało, jesień – jak to tak?” chciałoby się zaśpiewać za Markiem Grechutą.…
-
Dzisiaj wpis z gatunku science-fiction, fantasy albo bajek z Tysiąca i jednej nocy. Przynajmniej dla tych, którzy babki 50+ uważają za skamieliny z czasów przedjurajskich. Co to już ani ręką ani nogą, ledwo kuśtykają i na I piętro wejść trudno. A tu 50+ latka na rolkach? A dlaczegóż by nie? I Pani jeszcze może? Ano może i chce i bardzo się podoba. A kto mi zabroni?…
-
Lato w tym roku nas nie rozpieszcza, oj nie jest takie, jak drzewiej bywało. Ale nic to Baśka, nic to, jak mawiał Wołodyjowski. Damy radę i poczekamy na lepsze czasy. Dziś prezentuję, jak lubię ubierać się letnią porą. Właśnie nie tą najgorętszą, ale wtedy kiedy aura zawiesza się między wiosną, a kanikułą i nie bardzo może się zdecydować, w którym nastroju…
-
Aktualności
MARKETING TO SILVER GENERATION czyli świat reklamy kontra 50+
by Fajna Bababy Fajna Baba„Kup pan cegłę!” wołał warszawski rzezimieszek do pana w meloniku w „Złym” Leopolda Tyrmanda. Przekonującą metodą perswazji była pięść sprzedającego. Pan w meloniku cegłę nabywał. W dzisiejszych czasach spece od sprzedaży i marketingu stoją przed dużo większymi wyzwaniami – produktów w bród, konkurencja ostra, pięść nie wchodzi w grę, a o skuteczny przekaz…
-
„I znowu przyszedł maj, namieszał w moim sercu…” śpiewał kilka lat temu zespół Varius Manx. No fakt, maj to taki miesiąc, który miesza w sercach całemu światu. Przyroda wybucha soczystością, ptaszęta świergolą i wiją gniazda, samce uderzają w konkury, wiewiórek goni wiewiórkę… nawet ludziska jakby bardziej szczęśliwi, wyłażą z pieczar po zimowym śnie……
-
AktualnościKlub nierdzewnych
ZAPRASZAM DO BABSKIEJ DŻUNGLI – wywiad z Beatą Kosiacką
by Fajna Bababy Fajna BabaWywiad z Beatą Kosiacką, coachem, twórczynią Babskiej Dżungli, www.babskadzungla.pl
Kim jest Beata Kosiacka?
Przede wszystkim jestem kobietą i myślę, że to moja najważniejsza rola. Zwłaszcza, że w pewnym wieku, w naszej zachodniej kulturze, aspekt kobiecości zaczyna być umniejszany. A kobietą jest się od urodzenia do śmierci i trzeba o tym pamiętać…
-
Dzisiaj moje propozycje modowe. JAK MOŻNA INACZEJ. KOLOROWO. W wieku 50+, bez kompleksów i radośnie. Zgodnie z przykazaniem 6-tym Dekalogu Nierdzewnej moda 50+.
Jak już wielokrotnie pisałam, jestem wielką fanką koloru w ubraniach. Nie jestem żadną fashionistką, bezkrytyczną ofiarą mody, żadną wielką znawczynią, nie do końca orientuję się, jakie są …
-
Citius Altius Fortius, co po łacinie znaczy szybciej, wyżej, silniej, to dewiza nowożytnych igrzysk olimpijskich wznowionych w 1896 w Atenach. Przypomniało mi się to hasło ostatnio, bo mam wrażenie, że współczesne życie coraz bardziej przypomina zmagania olimpijskie. Szybciej, wyżej, silniej. My kobiety odczuwamy to szczególnie mocno. Ilość …