Dzisiaj dobrowolnie podstawiam się pod pręgierz i narażam na wyłupienie oczu, wyrwanie języka i ucięcie rączek. Kara musi być. Za wypisywanie tekstów plugawych i szkalujących o Waszym Słodkim Przyjacielu. No cóż, robię to w pełni świadomie. Nadstawiam głowę na atak wszystkich łasuchów, strażniczek domowego piecyka oraz licznych fanklubów popołudniowej kawusi z ciasteczkiem. Tak, tak, dzisiaj będzie o cukrze i szkodliwości jego wszelakiej dla organizmu i starzenia się skóry… Już słyszę lamenty, że w barbarzyński sposób psuję Wam radość z tych małych chwil przyjemności, które tak sobie cenicie… Zaś niektóre z Was jak Rejtan bronić będą swobód obywatelskich i prawa do słodkiego – i odebrać go sobie nie dadzą. „A co mi tam! Wolę być gruba, ale szczęśliwa.” Drogie Panie, wolnoć Tomku w swoim domku. Ja tylko pozwalam sobie zauważyć, że to raczej cukier jest barbarzyńcą, rujnującym zdrowie i urodę, a co Wy zrobicie z tą miłością… Kobiety kochają słodkich drani…
Nadmierne spożycie cukru to nie tylko tłuszczyk, problemy z metabolizmem czy cholesterolem albo próchnica. Dermatolodzy nie mają wątpliwości. Jedzenie słodyczy dereguluje działanie insuliny i podwyższa poziom glukozy we krwi, co wyzwala tzw. proces glikacji. Jest to główny winowajca powodujący starzenie się skóry. Mówiąc w największym uproszczeniu – po spożyciu cukru cząsteczki glukozy, których nie pokona insulina, przyłączają się do białek w komórkach i je niszczą. Im wyższe stężenie cukru we krwi, tym szybciej to następuje. Glikacja uszkadza włókna kolagenu i elastyny, dzięki którym zachowujemy młody wygląd, a także sprzyja pojawianiu się wolnych rodników. Skóra traci jędrność i elastyczność, powstają zmarszczki, u osób chorujących na cukrzycę nawet o 30% szybciej! Glikacja to proces nieodwracalny, który ma ponadto niekorzystny wpływ na oczy (jest jednym z czynników powodujących zaćmę), układ nerwowy (starzenie się neuronów i rozwój Alzheimera) i kości (osteoporoza). Badania wykazują, że nadmiar cukru sprzyja depresji i rozwojowi nowotworów. Dlatego naprawdę warto zmienić dietę i wyeliminować z niej lub przynajmniej zmniejszyć spożycie słodyczy, napojów gazowanych (good bye coca-cola!), białego pieczywa, makaronów, produktów przetworzonych i gotowych np. płatków śniadaniowych, jogurtów owocowych. Warto też ograniczyć jedzenie samych owoców.
Mnie łatwo się wymądrzać, bo urodziłam się z felerem genetycznym, który wyłączył mi w mózgu zapotrzebowanie na słodkie. Do rodzinnych legend przeszło moje marnotrawienie „czekoladowych przydziałów”, którymi mama obdzielała mnie i rodzeństwo. Wstyd przyznać, ale moja część po prostu zsychała się w szufladzie. Tak jak teraz cukier w jedynej cukierniczce, którą trzymam w domu. Wyjmuję ją tylko wtedy, kiedy podaję gościom kawę. Ja nie słodzę od dawna. Widok ciast i słodyczy nie robi na mnie wrażenia, a na deser wolę ogórka kiszonego. Moje znikome ciągoty do słodkiego zaspokajają od czasu do czasu suszone owoce i kawałek gorzkiej czekolady. Tyle. Dzięki temu nie odnotowuję problemów z wagą albo z cerą.
Przez lata instynktownie czułam, że dobrze mi robi ten mój feler. Zainteresowałam się bliżej wpływem „słodkiej trucizny” na ludzki organizm, kiedy rok temu świat obiegły zdjęcia atrakcyjnej 70-latki z Australii. Kobieta od prawie 30 lat nie używa cukru i wygląda bosko. Zdjęcie możecie zobaczyć TU. Co ciekawe, Carolyn nie unika słodyczy, robi ciasta i desery, ale tradycyjny cukier zastąpiła ksylitolem, czyli cukrem brzozowym. I to jest dobra wiadomość dla wszystkich wielbicieli słodkiego conieco. Nie trzeba rezygnować z ulubionych smakołyków, tylko nauczyć się je przygotowywać w innej, zdrowszej wersji. Zamiast cukru można używać wyżej wymienionego ksylitolu, syropu klonowego, wiórków kokosowych, zmielonych migdałów, stewii. Nie masz pomysłu? Zajrzyj na blogi wegetariańskie albo wegańskie i zobacz, jakie wspaniałe propozycje zamieszczają ich autorzy np. Kinga Paruzel. Można tam znaleźć zdrowsze odmiany ciast, które polubi cała rodzina. I wszyscy będą zadowoleni. Zwłaszcza Wasze ciało.
Ograniczanie spożycia cukru to niezwykle ważny temat w profilaktyce zdrowotnej osób dojrzałych. Istotny także dla kondycji naszej cery! Kiedy więc Wydawnictwo Znak zwróciło się do mnie z propozycją udziału w konkursie z okazji promocji książki „Skin Doctor. Biblia zdrowej cery” zgodziłam się bez wahania. Uznałam, że jest to dobry moment, aby poruszyć właśnie ten problem. W ramach konkursu trzeba było zadać pytanie autorce publikacji dr Izabeli Lenartowicz, dermatolog i specjalistce medycyny estetycznej. Moje pytanie brzmiało:
Czy to prawda, że cukier ma wpływ na proces starzenia się skóry?
A oto odpowiedź dr Lenartowicz:
„Lato to czas słodkich grzeszków – lodów, gofrów i napojów. Zobaczymy, jakie spustoszenie zrobi to w naszych organizmach, nie tylko, jeśli chodzi o figurę czy cellulit, ale także jak wpłynie na przyspieszenie procesu starzenia się. Jeśli zależy Ci na młodym i zdrowym wyglądzie, to najlepszym wyjściem będzie pożegnanie się z czekoladkami, cukierkami i ciasteczkami, jeśli nie zupełnie, to przynajmniej ich ograniczenie. Powinnaś do swojej diety włączyć produkty z witaminą B (nasiona słonecznika, produkty zbożowe), E (orzechy, tłuste ryby). Pamiętaj, że zdrowo wyglądająca skóra to zasługa nie tylko rewelacyjnej pielęgnacji, ale również Twojej codziennej zbilansowanej diety.”
Moje pytanie zostało zakwalifikowane do finału, a w nagrodę dostałam od Wydawnictwa Znak 5 egzemplarzy książki. Zamierzam rozdać je wśród 5 pierwszych czytelniczek bloga, które ta publikacja zainteresuje i napiszą do mnie w tej sprawie. „Skin Doctor. Biblia zdrowej cery” to kompendium wiedzy o problemach skóry, profilaktyce i działaniach zaradczych. Napisana jest bardzo przystępnym językiem, co jest dużym atutem. Obejmuje pełne spektrum zagadnień dotyczących dbałości o cerę i zawiera informacje, które mogą być pomocne dla kobiet w każdym wieku, od nastolatek do pań dojrzałych. Może ją czytać i matka i córka, a także dorastająca wnuczka. Pierwsza część poświęcona jest różnym rodzajom skóry (w tym dojrzałej) i jej pielęgnacji, druga omawia najczęstsze przypadłości. Jest tam również mowa o cukrze i generalnie, o wpływie diety na stan naszej cery.
Czy udało mi się Was przekonać, że warto trochę schłodzić przyjaźń z Panem Cukrem? Czy będziesz w stanie ograniczyć ilość randek z tym słodkim draniem? Uwiedzie Cię i zniknie, Twoje boczki i problemy zdrowotne niestety nie.
4 komentarze
Wspaniały artykuł…..Daje do myślenia…Znam stany po spożywaniu cukru i w trakcie jego nie spożywania z autopsji…Zdecydowanie polecam omijać cukier z daleka !!!
Sama od kilku lat ograniczam jego spożycie, od wczoraj postanowiłam nie używać cukru w ogóle, a spożycie soli zdecydowanie ograniczyć!!! Już po jednej dobie mój organizm jest wdzięczny, czuję zdecydowaną poprawę….. Dzięki za linki do zamienników będą pomocne….. Pozdrawiam i życzę dużo silnej woli, dziewczyny i chłopaki !!!
Bardzo dziękuję za ten komentarz, bo większość woli unikać tematu 🙂 Ja świadomie wsadzam kij w mrowisko, ponieważ wiem, że to jest realny problem. Otyłość i cukrzyca szerzą się w zastraszającym tempie. Problemy z krążeniem też. Dlatego naprawdę warto wziąć sobie te nawoływania do ograniczenia cukru do serca. Również pozdrawiam i trzymam kciuki !
Świetny artykuł. Od kiedy mój ojciec zachorował to inaczej podchodzę do wyboru pożywienia, ale i też do trochę zaczęłam się bać spożywać cukier w postaci słodyczy…
Blog modowy – sukienkiinietylko.pl
Dziękuję. Cukier to wielki szkodnik, lepiej ograniczać/zamieniać na coś innego niż potem męczyć się z chorobą… Niestety widzę dookoła jak trudno jest walczyć z miłością do słodkiego… pomimo świadomości, że to jest „be”. ..