Fajna baba rolki
Fajna baba na basenie
Fajna baba narty
Fajna baba rower
  • Strona Główna
  • O mnie
  • O blogu
  • O mnie w mediach
  • Współpraca
  • Kontakt
Fajna baba nie rdzewieje
Aktualności

HOTEL COTTONINA – LUZ BLUES DLA 50 PLUS

by Fajna Baba 27 kwietnia 2018
by Fajna Baba 27 kwietnia 2018
147

Wesołe jest życie staruszka – wyśpiewywał z przytupem Wiesław Michnikowski w Kabarecie Starszych Panów. Mnie do staruszki jeszcze daleko, ale życie blogerki do najsmutniejszych też nie należy. Zwłaszcza kiedy eleganckie hotele zapraszają Cię na weekend, żeby skonsultować nową ofertę, którą szykują pod kątem gości 50plus. Dlatego przyjęłam propozycję hotelu Cottonina Villa & Mineral Spa Resort w Świeradowie-Zdroju, szczególnie, że wybierałam się w Karkonosze na morsowanie (o którym napisałam tu). Poza tym, wyjazd przypadał na czas moich 50-entych urodzin i stwierdziłam, że będzie to znakomita okazja do celebrowania tej rocznicy w przyjemnym miejscu. Do wspólnego świętowania namówiłam Violę, znajomą blogerkę 50+, która obchodzi urodziny dzień później. Ale… pomyślałam sobie, nie ma łatwo. Tanio nie oddam mojej powierzchni blogowej, będę najgorszą klientką, jaką ten hotel miał okazję gościć w swojej historii. Będę narzekać, wybrzydzać i grymasić i jeszcze pożałują dnia, kiedy przyszło im do głowy mnie zaprosić. Nie Fajną Babę, ale upiorne babsko z piekła rodem. Chcecie wiedzieć, jak było

Dojazd i położenie

Od początku wszystko szło zgodnie z planem. Weekend 16-18 marca okazał się ostatnim pomrukiem zimy, która chuchnęła mroźnym oddechem i sypnęła śniegiem. Przejazd przez góry wymagał koncentracji i ostrożności, zwłaszcza na słynnym Zakręcie Śmierci za Szklarską Porębą, gdzie droga zatacza łuk prawie 180’. Kiedy dojeżdżałam do Świeradowa-Zdroju byłam już zmęczona tą ciągłą uwagą, a tu ani na drodze ani w samym mieście żadnych tablic informacyjnych o hotelu. Dobra nasza, zgubię się i już na wstępie będę miała na co ponarzekać. Niestety, zorientowałam się, że nie założyłam okularów (a o moich kłopotach ze wzrokiem pisałam tu). Kiedy tylko znalazły się na moim nosie, nagle Cottoninowe szyldy zaczęły atakować mnie ze wszystkich stron i dotarłam bez problemu. Trudno, nie udało się. Może więc minus za położenie? Odległość ok. 4 km od centrum uzdrowiska nie zadowoli tych, którym do wypoczynkowego szczęścia niezbędna jest bliskość tkanki miejskiej, sklepów i dyskotek, a nie zieleń i szmer strumyka za oknem. Kompleks hotelowy prezentuje się bardzo wytwornie i muszę przyznać (niechętnie), że widok podziałał kojąco na moje skołatane jazdą nerwy. Białe, trzypiętrowe budynki zostały starannie zrekonstruowane na wzór zachowanej do naszych czasów (i odrestaurowanej) XIX wiecznej Willi Fabrykanta, części dawnej fabryki bawełny. Stąd nazwa hotelu. Kiedy wjechałam na teren, miałam jednak nadzieję, że jako warszawianka przyzwyczajona do bitew o miejsce do zaparkowania, będę mogła wypuścić ducha stołecznej „waleczności”. Niestety, pomimo pełnego obłożenia, bez problemu znalazłam pit-stop, gdzie mogłam zaparkować swój bolid. To może chociaż się poślizgnę, wywinę orła i zażądam odszkodowania za potłuczenie? A gdzie tam, bez szans! Przez cały weekend obsługa odśnieżała teren i wysypywała trakty piaskiem. Potłuczona byłam, owszem, myśląc, że mogę ich na czymś przyłapać.

Recepcja

Wchodzę do holu recepcyjnego. Jasne, gustowne wnętrze. Nigdzie nie widzę banerów z napisem: „Witamy Fajną Babę!”  (przejrzeli mnie? wiedzą, że nie będę fajna?) Gdzie kwiaty i szampan? O „Cottonino”, tak się przyjmuje gości? Rozglądam się, są kwiaty! Piękne tulipany w wazonie na stoliku są jak pierwiosnki podczas tego ostatniego (miejmy nadzieję!) ataku zimy. Tylko dlaczego nikt mi ich nie wręcza? Panie z recepcji zajęte gośćmi, którzy właśnie przyjechali. Czekam na swoją kolej. Po chwili pojawia się przede mną uśmiech, słyszę melodyjny głos, trzy minuty i jestem zameldowana. Przyjeżdża Viola. Instalujemy się w pokoju typu Comfort w głównym budynku. 

Pokoje

Narzekanie na pokoje to moja ulubiona zabawa. Wiadomo, najlepiej wybudować kombinat z klitkami, poupychać towarzystwo jak chomiki w klatkach i niech się cieszą. Niestety, w Cottoninie przeżyłam rozczarowanie. Pokój był przestronny, bez problemu mogłam rano ćwiczyć jogę. Łóżka z olbrzymimi tekstylnymi zagłówkami. Każde piętro w poszczególnych budynkach ma swoją kolorystykę – zieloną, niebieską, czerwoną i fioletową, a wnętrza urządzone są ze smakiem. Jest przytulnie. To mówię ja! Wielbicielka kolorów i dekoratorka-amatorka. Zresztą zobaczcie sami na stronie hotelu. A łazienka była tak miła dla oka, że mogłabym w niej zamieszkać. I co najważniejsze, jest tam dużo miejsca na babskie kuferki, kosmetyczki, buteleczki i słoiczki. Raj.

Restauracja

Kolejne miejsce dla popisów Eli Grymaseli. Ta dam! Hotel chwali się na stronie, że jest w stanie zapewnić menu dla wszelkich potrzeb dietetycznych. Jeszcze nie mieli ze mną do czynienia. Nie je mięsa, a od roku bez glutenu i laktozy z uwagi na Hashimoto (zalecenie pani endokrynolog). I kto da radę? Noż kurza twarz, dali! Mają pieczywo bezglutenowe (na życzenie za dodatkową opłatą, trzeba to wcześniej zgłosić, podobnie jak wszelkie inne potrzeby dietetyczne), sporo sałatek warzywnych i dwa rodzaje humusu. Posiłki serwowane są w formie bufetu, w menu obiadowym kilka propozycji, również wege. I słowo honoru, jak patrzyłam na te pyszności (a kocham jeść), to miałam ochotę rzucić w diabły moje ograniczenia i pałaszować po kolei wszystko jak leci. Po raz pierwszy od bardzo dawna zazdrościłam wszystkożercom, bo czułam, że omija mnie wiele dobrego. Dania skomponowane były z wyobraźnią, pomysły zaczerpnięte z kuchni polskiej i międzynarodowej, w oryginalny sposób okraszone kulinarną inwencją szefa kuchni. Pychota! I niestety mam o to żal, do niego, bo przecież nie do siebie za nieumiarkowanie i obżarstwo. Przytyłam w ten weekend ze dwa kilo! Bardzo dziękuje panie szefie za taki prezent urodzinowy!

SPA

To miejsce, które my kobitki lubimy najbardziej i właściwie mogłybyśmy stamtąd nie wychodzić. Niechaj nam przynoszą jedzenie i picie, a my wzorem rzymskich matron zalegamy na posłaniach i dajemy się pieścić, masować, okładać wonnościami i tak dalej. Oooooch, uwielbiam. Cottonina jest bardzo dumna ze swojego Mineral SPA i autorskich zabiegów tam oferowanych. I wcale się nie dziwię. Pierwszy raz spotkałam się z ECO SPA, gdzie wykorzystuje się wyłącznie składniki pochodzenia naturalnego. Jest z czego wybierać i sama już nie wiem, czy bardziej mi zasychało w gardle od patrzenia na smakołyki w restauracji czy od czytania listy smakołyków pielęgnacyjno-upiększających. My z Violą skorzystałyśmy z masażu twarzy i masażu ciała. Bosko! Ale wreszcie mam powód do skargi – było mi mało i chciałam jeszcze coś zamówić. Niestety, Cottoninowe SPA jest tak oblegane, że zabiegi trzeba rezerwować z dużym wyprzedzeniem! Byłam niepocieszona i bardzo bardzo zawiedziona! Cottonino, czytasz to? Zawiedziona byłam!

STREFA WELLNESS

Niespodzianka! Tutaj nie będę narzekać, bo wszelkie wodne atrakcje to dla mnie Ryby środowisko naturalne. Pływanie, pluskanie się, jacuzzi, bicze wodne, łaźnie parowe i sauny to coś, co kocham i z czego nie waham się korzystać. I skorzystałam. Najbardziej podobało mi się zewnętrze jacuzzi, w którym taplałyśmy się z Violą przy temperaturze powietrza -12 stopni, aż nam włosy pozamarzały. Ale my nie, bo po 10 minutach hyc hyc do sauny na rozgrzewkę. Cudowny relaks, woda, ciepło, bąbelki – wiele złogów wyciągają z człowieka. I potem już nie narzeka!

Inne atrakcje

O Cottonina Villa & Mineral SPA mogłabym jeszcze pisać długo. Nie napisałam o nowocześnie urządzonej siłowni/sali do ćwiczeń, do której w niedzielę o 8.00 rano zeszły dwie wystrojone na sportowo pańcie – bohaterki tej relacji. I ćwiczyły! Nie wspomniałam o Cotton Clubie, mieszczącym się w Willi Fabrykanta, gdzie w piątkowy wieczór opijałyśmy winem nasze urodziny przy dźwiękach jazzu na żywo. Z powodu pogody, śniegu, mrozu, a przede wszystkim silnego wiatru nie zwiedzałyśmy okolicy, ale wiem, że to wspaniałe tereny do aktywnego wypoczynku. Dla amatorów górskich wędrówek, wycieczek rowerowych i nordic walking, a zimą nart biegowych i zjazdowych. Warto wjechać na Stóg Izerski i podziwiać panoramę.

A przede wszystkim nie napisałam o czymś bardzo ważnym. Wszystkie te atrakcje wyblakłyby bez przyjaznej i serdecznej atmosfery, jaka panuje w hotelu. Wszędzie czuć dbałość o zadowolenie i komfort gości. Hotel ma do zaoferowania szereg pakietów wypoczynkowych dopasowanych do różnych gustów i potrzeb. Warto sprawdzić na stronie, jakie są aktualne propozycje. No i czekamy na pakiety 50+ !

Aha, pomimo wszystko, mam na koniec do Cottoniny jeszcze jedno zastrzeżenie. Jest zdecydowanie za daleko od Warszawy!

A jeśli macie ochotę przeczytać, co o naszym pobycie napisała Violetta, to zapraszam tu.

5 komentarzy 0 FacebookLinkedin
Fajna Baba

poprzedni wpis
KATALOG MARZEŃ – JAKI JEST TWÓJ?
następny wpis
PERŁY W WIELKIM MIEŚCIE – WPIS GOŚCINNY

Możesz również przeczytać

2023 – HIT CZY KIT?

16 marca 2023

FAJNY FACET NIE GNUŚNIEJE – ANDRZEJ BALLO

30 listopada 2022

OBYŚ ŻYŁ W CIEKAWYCH CZASACH!

13 października 2022

FAJNY FACET NIE GNUŚNIEJE czyli historia wielkiej przemiany

1 października 2021

KOBIETA DOJRZAŁA – POD ŚCIANĄ CZY NA ŚCIANCE?

27 września 2021

STEREOTYPY ZE ZDARTEJ PŁYTY

7 sierpnia 2021

O dojrzałości, menopauzie i redefinicji siebie po 50-tce

31 maja 2021

Ważne są tylko te dni, które jeszcze przed...

25 maja 2021

CIESZ SIĘ ŻYCIEM I NIE MYŚL O WIEKU!

23 marca 2021

PO TYM ROKU NIE ŻYJ W MROKU

31 grudnia 2020

O mnie

O mnie

Mam na imię Ela i jestem w wieku, w którym kobietom podobno mija „termin przydatności do użycia”. Postanowiłam pisać o tym, że w każdym wieku można czuć się atrakcyjnym i spełnionym i wiem, że to w dużym stopniu zależy tylko od nas!

Więcej o mnie

Zapisz się na newsletter

INSTAGRAM

Uwielbiam chodzić do kina i żaden Netflix nie za Uwielbiam chodzić do kina i żaden Netflix nie zastąpi mi wrażeń odczuwanych przed dużym ekranem. Najchętniej oglądam filmy „o życiu”, o meandrach relacji rodzinnych i międzyludzkich, czyli o tym, co nas dotyka na co dzień. 

„Bezmiar” to obraz, który bardzo mnie poruszył. Mimo, że rozgrywa się kilka dziesiątek lat temu w słonecznej Italii, to główne wątki aktualne są do dziś. Jak to jest żyć w nieswojej skórze? Jak żyć w przemocowym związku przypudrowanym pozorami solidności zamożnej patriarchalnej rodziny? Jaki duszący wpływ na psychikę ma to, że „nie żyjesz swoim życiem” i udajesz kogoś innego? Co czuje żywiołowa, pełna tęsknot kobieta wtłoczona w rolę, która tłamsi jej osobowość? 

„Bezmiar” to osobista historia rodzinna reżysera Emanuele Crialese, który kiedyś był Emanuelą. Magnetyczna Penelope Cruz gra jego matkę, ale ja nie mogłam oderwać wzroku od młodziutkiej Luany Giulani w roli Adriany. Film ma niedociągnięcia narracyjne, ale zostaje pod skórą. Ważny wkład w dyskusję na temat współczesnej rodziny. 

#fajnababanierdzewieje #kochamkino #magiawielkiegoekranu #bezmiar #wkinie #magiakina #kinomanka #wielkiekino
To dla mnie pierwsza wiosna od 5 lat, kiedy nikt n To dla mnie pierwsza wiosna od 5 lat, kiedy nikt nie choruje, nikt nie umiera, wszyscy mają się względnie dobrze i jest spokojnie. I choć nie jestem osobą zanurzoną w przeszłości i mocno w niej gmerającą, to wspomnienia wracają... wszystko działo się wiosną i gdzieś to w człowieku siedzi. Potrzebowałam przeczyścić system, wywalić z głowy różne toksyny, pożegnać "złe emocje" z tamtego trudnego czasu i nabrać sił przed nowym sezonem. 

Czy macie swoje MIEJSCE MOCY? Takie, gdzie najlepiej kontaktujecie się ze swoją duszą i udrażniacie dostęp do świeżych pokładów energii? Dla mnie takim miejscem jest od kilku lat Puszcza Białowieska. Tam oddycham pełną piersią, dotleniam komórki i wpadam w nieustający zachwyt nad bogactwem dzikiej przyrody. Dla mnie, mieszkanki wielkiego, ruchliwego miasta to niezbędny zastrzyk ciszy i regenerującego wpływu natury. Spędziłam tam przedłużony weekend przed Wielkanocą i to był piękny czas wiosennego odnowienia sił. Śrubki naoliwione!

#fajnababanierdzewieje #czasrefleksji #czasodnowy #czasciszy #wiosennezasilenie #kobieta55 #kobieta55plus #kobietapo50 #siłakobiety50plus #czasnanowe
Dużo światła w sercach! ❤️ #wielkanoc2023 Dużo światła w sercach! ❤️

#wielkanoc2023 #easter2023
No i mamy wiosnę, a mnie tydzień temu stuknęło No i mamy wiosnę, a mnie tydzień temu stuknęło 57 wiosen. I cóż powiem? Jest mi dobrze ze sobą i aktualnym stanem ducha. Z czułością patrzę na moją zmieniającą się twarz, z zainteresowaniem przyglądam się ewolucji osobowości i podejścia do życia. Niezmiennie pozytywne, choć przez filtr realizmu, dystansu do rzeczywistości i akceptacji, że pewne zjawiska i ludzie się nie zmienią. Coraz bardziej skupiam się na tym, co dla mnie ważne, co nie oznacza wyłącznie mnie i moich spraw. Dzielenie się z innymi też wzbogaca. 
Mam poczucie, że łagodnieję, tak wiele kwestii już nie jest w stanie wyprowadzić mnie z równowagi. Szkoda energii. Wolę się śmiać, najchętniej w miłym towarzystwie. To zawsze dobra inwestycja, mimo, że zmarszczek pod oczami przybywa. A co mi tam! 

Coraz więcej kobiet wyraża zadowolenie z dojrzałości i zalet tego etapu życia. Coraz częściej nie przejmujemy się cyferkami, robimy to, co lubimy, jesteśmy zauważane i „widzialne” - przede wszystkim dla siebie! 

#fajnababanierdzewieje #latalecą #peselminiestraszny #lubięswójwiek #dobrzemizesobą #kobieta55plus #woman55plus
Drodzy Panowie! W Dniu Mężczyzny Marylka i ja pr Drodzy Panowie! W Dniu Mężczyzny Marylka i ja przesyłamy najserdeczniejsze życzenia! Róbmy wszystko, aby nasze wzajemne relacje były jak najlepsze i żebyśmy się dobrze czuli w swoim towarzystwie, abyśmy NAWZAJEM o siebie dbali i wspierali, a nasza komunikacja była otwarta i przejrzysta. Nie bójcie się okazywać emocji, słabości i tego, co Was gnębi. Nie bójcie się naszej energii i siły, bo wiele z nas ma też ogromne serca ❤️Kobiet już nie da się zatrzymać w marszu o prawa, które jeszcze 100 lat temu nie były dla nas powszechnie dostępne. Najlepsze więc, co możemy dzisiaj wypracować to komplementarność naszych mocnych i słabych stron… 🤗 
Dedykuję Wam jedno z moich ulubionych powiedzeń: „Prawdziwa moc mężczyzny najlepiej jest widoczna w tym, jak bardzo uśmiecha się kobieta, która siedzi obok niego.” 

#fajnababanierdzewieje #dzieńmężczyzny #życzeniadlamężczyzn #kobieta50plus #kobieta55plus
Drogie Kobiety 50+! Wszystkiego dobrego dla nas - Drogie Kobiety 50+! Wszystkiego dobrego dla nas - cieszmy się dojrzałą kobiecością, dbajmy o nasze zasoby i odważnie spełniajmy życiowe programy, które sprawiają, że jest nam dobrze ze sobą i z innymi! 🌹🌹🌹
zdjęcie @majewska_fotografuje 

#fajnababanierdzewieje #dzieńkobiet2023 #kobietadojrzała #dojrzałakobiecość #kobietapo50 #kobieta55plus #kobietapopięćdziesiątce #woman55plus #kobietawwiekudojrzałym #lubięsiebiepo50 #dobrzemipo50 #czasmisprzyja #niebojęsięupływuczasu #wiektomójatut #wiekmnienieogranicza
Dziś pierwszy dzień meteorologicznej wiosny i wi Dziś pierwszy dzień meteorologicznej wiosny i widzę po wpisach, że większość z Was jej wypatruje… a mnie żal mijającej zimy, bo lubię! 

To chociaż wrócę wspomnieniami do mojego tegorocznego wypadu za koło podbiegunowe do Tromsø, stolicy Arktyki. Lubię te klimaty, fascynuje mnie tutejsza surowa przyroda i twardzi, zahartowani na trudy życia na Północy ludzie. A życie tam ma swój własny, nieśpieszny, wyznaczany przez przyrodę rytm. 

Niestety, zmiany klimatu dotarły i za koło podbiegunowe. Arktyka się kurczy. Przewodniczka opowiadała, że od kilkunastu lat nie mieli tam „normalnej” zimy. Bywa, że pada deszcz, potem wraca mróz i nad powierzchnią ziemi tworzy się cienka warstwa lodu. Dziko żyjące renifery i łosie nie mogą dostać się do swoich ulubionych korzonków i padają… 

Spełniłam potrzebę przeżycia arktycznej przygody, widziałam zorzę polarną. Odhaczam kolejny punkt na mojej liście rzeczy do zrobienia przed podróżą ostateczną. Było zimno i wietrznie, ale wspomnienia zostaną na długo. To najlepsze odsetki od inwestycji. 

#fajnababanierdzewieje #spełniammarzenia #kochamzimę #arktycznaprzygoda #zakołempodbiegunowym #zakołempolarnym #icoztegożepo50 #kobieta50plus #kobieta55plus #over55 #aktywna50plus #55plusandfit #aktywna55plus #lubięprzygody #jeszczedajęradę
Czekałam, czekałam i się doczekałam. Wreszcie Czekałam, czekałam i się doczekałam. Wreszcie upragnione wakacje! Akcja regeneracja! 

#fajnababanierdzewieje
Wspieram @fundacjawosp odkąd pamiętam, ale w tym Wspieram @fundacjawosp odkąd pamiętam, ale w tym roku cel Orkiestry jest mi szczególnie bliski ❤️ SEPSA, na którą ostatniego lata zachorowała moja mama to bardzo podstępna choroba i niebezpieczna dla każdego. Mama jakimś cudem przeżyła, ale przez 2 tygodnie było na granicy. Myślę, że kluczową rolę odegrała szybka diagnoza. Niewątpliwie większa świadomość i wczesne wykrywanie sepsy mogą uratować życie wielu osób! 
I jak zawsze brawa dla wszystkich biorących udział w tej jakże szlachetnej akcji! ❤️ 

#fajnababanierdzewieje #fundacjawosp #wielkaorkiestraświątecznejpomocy2023 #pomagamy #sepsa #wośpdlasepsy #otwieramyserca
Load More Follow on Instagram

ODWIEDŹ MÓJ PROFIL NA FB

ODWIEDŹ MÓJ PROFIL NA FB

Kategorie

  • Aktualności (74)
  • Bez kategorii (2)
  • Klub nierdzewnych (7)
  • Nierdzewna głowa (1)
  • Nierdzewne ciało (4)
  • Nierdzewny duch (6)
  • Nierdzewny facet (2)
  • Nierdzewny styl (1)

OSTATNIE WPISY

  • 2023 – HIT CZY KIT?

    16 marca 2023
  • FAJNY FACET NIE GNUŚNIEJE – ANDRZEJ BALLO

    30 listopada 2022
  • CZY DUSISZ SWOJĄ DUSZĘ?

    27 listopada 2022
  • OBYŚ ŻYŁ W CIEKAWYCH CZASACH!

    13 października 2022

Szukaj na blogu

Copyright @ 2020 Fajna baba  |  Polityka prywatności  |  Wykonanie Tailoredwebs.pl


Top
Fajna baba nie rdzewieje
  • Strona Główna
  • O mnie
  • O blogu
  • O mnie w mediach
  • Współpraca
  • Kontakt