Fajna baba nie rdzewieje
  • Strona Główna
  • O mnie
  • O blogu
  • O mnie w mediach
  • Współpraca
  • Kontakt
Fajna baba rolki
Fajna baba na basenie
Fajna baba narty
Fajna baba stylizacja Marylin Monroe
Fajna baba rower
  • Strona Główna
  • O mnie
  • O blogu
  • O mnie w mediach
  • Współpraca
  • Kontakt
Fajna baba nie rdzewieje
Aktualności

KINO DLA DOJRZAŁYCH KOBIET 2019

by Fajna Baba 12 października 2019
by Fajna Baba 12 października 2019 0 komentarz

Jestem kinoholiczką. To moja ulubiona używka. Stymuluje, odurza, a czasem niestety usypia. Dopalacze też trzeba umieć dobierać. Uwielbiam oglądać historie, przenosić się w inne światy czy kultury, zerkać w inne dusze. To mnie wzbogaca i poszerza horyzonty. Pozwala wyjść poza czubek własnego nosa i własne podwórko, czasem dociera do emocji, o które bym siebie nie podejrzewała. I jak to bywa z każdym uzależnieniem, kiedy „nie biorę”, to czuję, że czegoś mi brakuje. I tęsknię. Filmem, który w tym roku do tej pory podobał mi się najbardziej jest „Green Book”, zwycięzca Oskara za najlepszy film 2018. A jakie pozycje zgłaszam do konkursu o najlepszy film z dojrzałymi bohaterkami?  Jest ich kilka.

Zabawa, zabawa – to kolejny film Kingi Dębskiej (50 l.) po świetnych „Moich córkach krowach” i sympatycznym „Planie B”. Tym razem tytułowa zabawa jest mało śmieszna, bo rzecz dotyczy nadużywania alkoholu przez trzy kobiety w różnym wieku. To obraz dotkliwy i bez znieczulenia. Skutki są zatrważające, i dla nich samych i dla ich otoczenia. Zwłaszcza w przypadku najstarszej bohaterki, pani doktor (rewelacyjna Dorota Kolak), która po pijaku przystępuje do operacji dziecka. I choć to była wstrząsająca sytuacja, to muszę powiedzieć, że mnie osobiście zabolało ostateczne rozwiązanie dla tej właśnie postaci. Młodsze kobiety dostały wsparcie, „starsza pani” została sama. Czyż to nie jest wymowne?

Planeta singli 3 – trzecia i ostatnia (?) część serii o perypetiach miłosnych pewnej pary. Momentami nawet niezła, a ostrze satyry nie oszczędza nikogo. Ani młodych, ani starych, ani wiejskich ani miejskich, ani odjechanych „trendzia(d)ków (nawet jeśli jest to Bogusław Linda) ani tradycyjnych „wapniaków”. Wspominam o tym filmie z uwagi na dwie postaci dojrzałych kobiet: pewną siebie i wyzwoloną z konwenansów matkę panny młodej (Danuta Stenka) oraz jej przeciwieństwo, dbającą o tradycyjny model rodziny i rolę kobiety matkę pana młodego (dawno niewidziana, a bardzo przeze mnie lubiana Maria Pakulnis). Dużo tam się dzieje, nie będę zdradzała szczegółów, ale najważniejsze, że obie panie wychodzą z tych różnych zawirowań zwycięsko i to w ramach stylu życia, które sobie wybrały. Bardzo mi się to podobało. Można? Można.

Słodki koniec dnia – to jest dla mnie film dość kontrowersyjny. Wiem, że krytycy byli zachwyceni, publiczność chyba trochę mniej. Obraz wabi znanymi nazwiskami (Jacek Borcuch, Szczepan Twardoch, Krystyna Janda, Kasia Smutniak), ale to nie wpływa na jego ocenę. Ja mam z tym filmem problem. Z główną bohaterką też, mimo, że podziwiam jej niezależność, silną osobowość, pozycję, miejsce, gdzie mieszka, status w środowisku. Dojrzała poetka, o uznanym dorobku, chyba nie do końca radzi sobie z przemijaniem, ale o to jej nie „winię”. Mam wrażenie, że utknęła w codzienności swojej stabilizacji i to ją męczy. Niemniej sposób, jaki sobie wybrała na zaburzenie tego spokoju jest dyskusyjny. Punktem kulminacyjnym jest szokujące przemówienie Marii. Rozumiem pobudki twórców filmu dla tego zwrotu akcji, ale mnie one do końca nie przekonały. Zachowanie bohaterki też nie.

Królowa kier – obraz kinematografii duńskiej to mocna pozycja, która wali po głowie tępym narzędziem. Trudno potem dojść do siebie. To był film, który bardzo mi się podobał, pomimo drastycznej fabuły, a może właśnie ze względu na nią. Takie filmy rozrywają trzewia i zostawiają rozległe obrażenia wewnętrzne, ale czasem tak trzeba, żeby zmusić do refleksji. Modna jest dziś postawa dowartościowywania się seksem z dużo młodszym partnerem. Ten obraz pokazuje, że sprawy mogą pójść za daleko. Zachowania bohaterki nie da się w żaden sposób usprawiedliwić, wymowa moralna jest jednoznaczna. I świetnie, że w roli manipulatorki mamy kobietę. Naturalizm scen erotycznych jest porażający, podziwiam duńską gwiazdę Trine Dyrholm za odwagę. Królowa była naga dosłownie i w przenośni i trzeba to głośno powiedzieć.

Pamiątki Claire Darling – tym razem jesteśmy we Francji i spotykamy spadkobierczynię lokalnych bogaczy, która od lat barykaduje się w luksusowej rodzinnej  posiadłości. Pewnego dnia, pod wpływem wizji rychłej śmierci Claire otwiera podwoje twierdzy i wystawia na sprzedaż cuda i cudeńka z rodzinnego majątku. Jak to zwykle bywa, towarzyszą temu wspomnienia z całego życia, które te przedmioty wywołują. Scenariusz był ponoć napisany specjalnie dla divy francuskiego kina Catherine Deneuve. Aktorka bawi się swoją postacią i jej fochami, grymasami, wyniosłym stylem bycia zamożnej starszej damy, ale pokazuje też drugą twarz – kobiety, córki, matki. Dla mnie wątkiem ciekawszym niż sentymentalne przywiązanie do pamiątek całego życia była relacja bohaterki zarówno z  jej matką jak i z własną córką, graną nota bene przez Chiarę Mastroianni, prawdziwą córkę Catherine. Film ma powolne tempo i mnie akurat lekko znudził, ale czytałam recenzje innych widzów i im się ta nieśpieszność i refleksyjność bardzo podobała.

Kobieta idzie na wojnę – to produkcja islandzka, która ma sporo elementów typowych dla  filmów z kraju  gejzerów: niebanalną historię, intrygującą bohaterkę i subtelny humor. Pomieszanie absurdu z satyrą. Chyba tak ludy Północy rekompensują sobie surowe warunki naturalne, w jakich przychodzi im żyć. I właśnie o naturę walczy tytułowa kobieta, 50-letnia Halla. Na co dzień szanowana kierowniczka chóru, po godzinach przeistaczająca się w eko-bojowniczkę, skrzyżowanie Lary Croft i komandosa sił specjalnych. Niby działa w słusznej sprawie, ale metodami mocno dyskusyjnymi. Ja też ich nie pochwalam, ale mimo tego, moją sympatię zdobyła, bo taka postać to nowatorskie podejście do wizerunku dojrzałej kobiety. A jak się okazuje na końcu, każdy twardziel ma miękkie miejsca w sercu i to wzruszyło mnie najbardziej.

Gdzie jesteś Bernadette? – ten film stosunkowo niedawno przemknął przez nasze ekrany i szybko zniknął. A szkoda. W roli głównej Cate Blanchett i jak dla mnie, już to wystarczy, aby pójść do kina. Tak jest i tym razem. Cate błyszczy, choć jej bohaterka nie zabiega o nasze (ani niczyje inne) względy, wręcz przeciwnie. Możemy jej nie polubić, tak jak nie lubią jej matki innych dzieci ze szkoły córki. Bernadette, kiedyś wzięta architektka, żyje w swoim świecie, ten zewnętrzny mniej ją interesuje. Nie integruje się z innymi kobietami, szwankuje też jej związek z wiecznie zapracowanym mężem. Jedyną silniejszą więź ma z nastoletnią córką. Bernadette jest zamożną kobietą, może robić to, co chce i zastanawiamy się, o co jej właściwie chodzi z tą niechęcią do ludzi. Można też się zastanawiać, o co właściwie chodzi w tym filmie. Końcowy manifest Bernadette odpowiada na wszystkie pytania i myślę, że większość dojrzałych kobiet zgodzi się ze słowami, które padają z ekranu. Ja wyszłam z seansu z gorejącymi policzkami.

Gloria – amerykańska wersja chilijskiego oryginału sprzed kilku lat, o którym pisałam tutaj. Producentką i odtwórczynią roli tytułowej jest sama Julianne Moore, ale ponoć to nie pomogło. Ja filmu nie widziałam, ale kilka dziewczyn mówiło, że nudnawe. Pierwowzór wspominam dobrze.

Mamusie bez synusiów – amerykańska komedia, którą już polecałam na Facebooku. Można się uśmiać patrząc w krzywym zwierciadle na poczynania nadopiekuńczych mamusiek. W pełni zgadzam się z zaleceniami: najlepiej zająć się sobą i swoim życiem, a chłopaków wspierać w sposób zdecydowanie mniej inwazyjny. Z pożytkiem dla wszystkich. Do obejrzenia na Netflixie.

W deszczowy dzień w Nowym Jorku – najnowszy film Woody Allena, który rozgrywa się w jego ukochanym mieście i to od razu widać i czuć. Mistrz odzyskuje werwę, a dialogi najlepsze od lat. Wspominam o tym tytule, bo w jednej ze scen pojawia się matka bohatera i kradnie show. Jej 5 minut to perełka. Polecam.

No i cóż? Nadal w mojej ocenie kinematografia zagraniczna lepiej sobie radzi z tematem dojrzałych kobiet i częściej go porusza w fajny sposób. Cierpliwie czekam na przebudzenie naszych twórców.

A mojego Oskara zdobywa… „Gdzie jesteś Bernadette?”

0 komentarz
0
FacebookLinkedin
Fajna Baba

poprzedni wpis
ABECADŁO DOJRZAŁOŚCI
następny wpis
ŚWIAT ZA NAMI NIE NADĄŻA

Możesz również przeczytać

FAJNY FACET NIE GNUŚNIEJE czyli historia wielkiej przemiany

1 października 2021

KOBIETA DOJRZAŁA – POD ŚCIANĄ CZY NA ŚCIANCE?

27 września 2021

STEREOTYPY ZE ZDARTEJ PŁYTY

7 sierpnia 2021

O dojrzałości, menopauzie i redefinicji siebie po 50-tce

31 maja 2021

Ważne są tylko te dni, które jeszcze przed...

25 maja 2021

CIESZ SIĘ ŻYCIEM I NIE MYŚL O WIEKU!

23 marca 2021

PO TYM ROKU NIE ŻYJ W MROKU

31 grudnia 2020

HANNA GREŃ – MARZEŃ NIE ZABIJAM

15 grudnia 2020

5-5-5 czyli MANIFEST JUBILEUSZOWY

24 listopada 2020

MENOPAUZA – KSIĄŻKI

23 maja 2020

O mnie

O mnie

Mam na imię Ela i jestem w wieku, w którym kobietom podobno mija „termin przydatności do użycia”. Postanowiłam pisać o tym, że w każdym wieku można czuć się atrakcyjnym i spełnionym i wiem, że to w dużym stopniu zależy tylko od nas!

Więcej o mnie

INSTAGRAM

Minął nam właśnie pierwszy miesiąc "nowego" r Minął nam właśnie pierwszy miesiąc "nowego" roku. Dociska nas ta nasza kochana rzeczywistość, oj dociska. Niedługo będziemy tylko o serialach na Netflixie rozmawiać, bo każdy inny temat okaże się ryzykowny dla skołatanych nerwów. A tu trzeba taczki pchać. Ja też zaliczyłam mini zjazd, ale powiedziałam sobie, że się nie dam.

Bardzo teraz trzeba dbać o program antykorozyjny dla ducha i każdy ma na to swoje sposoby. Mnie służy ruch, cisza i skupienie. Wzięłam się za bary z wyzwaniami dnia codziennego i na tym skoncentrowałam ostatnio swoją uwagę. Wierzę w powiedzenie: "rośnie to, co karmimy". Moja energia, to energia działania, nie czekania. Zgadzam się z amerykańskim psychologiem Dale Carnegie (1888-1955), który twierdził: "Bezczynność rodzi wątpliwości i strach. Działanie rodzi zaufanie i odwagę". Tak się stało. Znalazłam rozwiązania dla moich problemów. 

Dziś zaczął nam się chiński Rok Tygrysa. Brzmi to wspaniale, energetycznie. Niemniej myślę sobie tak po cichu, że nic nam nie pomoże - wiara w horoskopy, gwiazdy i przepowiednie wróżbity Macieja - jeśli sami nie przyłożymy ręki do tego, na czym nam zależy. A rzeczywistość dookoła? Na to mam tylko jedną radę: "Róbmy swoje" 🙂 Powodzenia!

#fajnababanierdzewieje #róbmyswoje #kiedyrzeczywistośćskrzeczy #niedajemysię #jestemproaktywna #działamnienarzekam #kreujęswojąrzeczywistość #kobietapopięćdziesiątce #kobieta50plus #dobreżyciepo50 #aktywna50plus #kobieta55 #womanover50 #womanover55
Mój rozbiegowy, ponoworoczny tydzień (z weekende Mój rozbiegowy, ponoworoczny tydzień (z weekendem w bonusie) dobiegł końca. Minął mi bardzo przyjemnie, bez pośpiechu, bez spinki, nadmiaru bodźców, na luzie… Tak jak lubię. Dzięki temu zaczynam rok odprężona, odświeżona, z odnowioną energią i w dobrej formie. Gotowa na wyzwania, które ten rok zapewne przyniesie. 

W tym pierwszym tygodniu, tak jak chyba wiele osób, lubię wytyczać sobie plany i porządkować pomysły, które galopują mi w głowie jak rozbrykane koniki. Wyjęłam z szuflady notesik, który kilka lat temu kupiłam w Muzeum Nobla w Sztokholmie. Przyszedł na niego czas. Przyda się do zapisywania „złotych myśli”, które przychodzą mi do głowy, a niezapisane ulatują jak gołębica ze słynnego powiedzenia doktora Strosmajera. I tyle je widzę. Notesik ma gładkie strony, a na każdej wydrukowana jest maksyma jakiegoś Noblisty. Inspiracji nigdy dość. 

Widziałam, że w ramach #instawtorek_kfs wiele z Was wybierało słowo na 2022. Gorąco życzę Wam, aby to słowo prowadziło Was przez meandry tego roku i dodawało sił. Ja wybrałam SKUPIENIE. W tym mieści się wszystko, czego potrzebuję. Teraz hajda na koń, szable w dłoń i spełniajmy to, co nam się marzy… A co będzie to będzie 🙂

#fajnababanierdzewieje #planowanie2022 #dobrewejściewnowyrok #słowona2022 #czegochcę #czegopotrzebuję #kobietapopięćdziesiątce #kobieta50plus #kobieta55 #niepoddajęsię #onelittleword2022 #energiaodnowiona #spełniajmymarzenia #woman55 #womanover50
Dzisiaj zamykam okres przejściowy w Nowy Rok mocn Dzisiaj zamykam okres przejściowy w Nowy Rok mocnym akcentem. 
Moja ulubiona bohaterka dnia codziennego kończy 81 lat 😍 ❤️

Bystry umysł, inteligencja i ogromne zainteresowanie światem. Myślę, że to sekret jej witalności - chłonie książki jedna za drugą, pierwsza do rozmów o historii, żywo reaguje na sprawy polityczne, chodzi do kina, teatru i opery. Kocha sztukę - nie odpuszcza wystaw w Muzeum Narodowym i na Zamku Królewskim… No i zawsze mogę na nią liczyć … A ona oczywiście na mnie.
Kocham Cię Mamo ❤️

#fajnababanierdzewieje #ajakochammojąmamę #81lat #81birthday #mojamama #kochamcięmamo #witalność #polskajestkobietą #kobieta80 #kobieta80plus #witalnośćpo80 #witalnośćkobiety50plus
No to przeżyjmy to jeszcze raz - HAPPY NEW YEAR 2 No to przeżyjmy to jeszcze raz - HAPPY NEW YEAR 2022! 
A co będzie to będzie… 
Mój wczorajszy toast o północy to ulubiony drink Jamesa Bonda czyli martini wstrząśnięte niezmieszane - tak na wszelki wypadek, gdyby trzeba było zmierzyć się z różnymi Złymi tego świata 😉
A dzisiaj podczas tradycyjnego obiadu noworocznego, który od lat wydaję dla rodziny - toast bąbelkowy - niech się dzieje! 

Życzę nam wszystkim, abyśmy kreowali więcej życzliwości - to takie proste, a jak bardzo zmienia nam rzeczywistość! Kreujemy i dostajemy - uśmiech czy życzliwe słowo, kiedy tego potrzebujemy, drobną przysługę, która „zrobi komuś/nam dzień”, pomoc, która zmieni komuś/nam życie… 

Nie narzekajmy, że „w tym kraju”, kiedy to właśnie my tworzymy to, co się dzieje tutaj na codzień… 
Taki jest więc mój toast, a co z tego wyjdzie - zobaczymy… 
Szczęśliwego 2022, może to będzie rok na 6? 

#fajnababanierdzewieje #nowyrok2022 #happy2022 #szczęśliwego2022 #najlepszeżyczenia #kobieta55 #kobietapopięćdziesiątce #kobietapo50 #słodkiegomiłegożycia #niechsiędzieje #życzliwość
Czy trudny rok można nazwać dobrym? Rok, w któr Czy trudny rok można nazwać dobrym? Rok, w którym trzeba było mierzyć się z chorobą, śmiercią i ekstremalnymi emocjami w obliczu spraw ostatecznych? Rok, który raz po raz wstrząsał wydarzeniami na arenie społeczno-politycznej i podnosił brwi w niemym zdumieniu, że człowiek tak człowiekowi? Otóż można. Taki czas to jak zbieranie owoców z drzewa poznania dobra i zła i też poznawanie siebie, docieranie do najgłębszych pokładów tego, co siedzi w środku. To czas testowania własnej „rezyliencji” – takie fajne słowo z łaciny – plastycznej umiejętności dostosowywania się do okoliczności i uodparniania na negatywne działanie stresu. To zdolność do regeneracji po urazach i powrotu do dobrostanu. A taka podróż wewnętrzna ma dla mnie ogromną wartość, większą niż ta w najbardziej egzotyczne zakątki świata. 

Dlatego na koniec tego roku śmiało patrzę w kierunku słońca i niebieskiego nieba. Taką mam naturę – lubię widzieć to, co piękne i radosne, to, co wzbudza uśmiech nawet w największym mroku. Podpisuję się pod słowami Alberta Camus: „Dopiero w samym środku zimy przekonałem się, że noszę w sobie niepokonane lato”. Tak jak ja. Dlatego pomimo wszystko staram się tak malować swoją rzeczywistość, aby była jak najbardziej kolorowa i pełna motyli…
Jeśli ktoś ma ochotę poczytać więcej o mojej filozofii postrzegania świata, to zapraszam do lektury tekstu na temat 2021, który zamieściłam na blogu, link w bio. 

Tymczasem życzę Wam dobrego wejścia w Nowy Rok i wspaniałego wieczoru, cokolwiek robicie i jakkolwiek go spędzacie! Ja lecę szykować imprezę, bo dziś mam zamiar tańczyć! 

#fajnababanierdzewieje #podsumowanie2021 #witam2022 #patrzęwstronęsłońca #optymistka #wybieramkolory #rezyliencja #siłajestwnas
Patrzy na Was bardzo zadowolona dziewczyna. Dziewc Patrzy na Was bardzo zadowolona dziewczyna. Dziewczyna mało świąteczna, bo z reguły intensywnie pracująca do 23.12 i z bagażem licznych rodzinnych nieprzyjemności właśnie z tym czasem związanych. Bywa. 

Dlatego dziś taki właśnie mój wpis. Święta to nie dla wszystkich czas magii, radości i najpiękniejszy czas w roku. Zupełnie nie. Bywa, że jest to czas wręcz traumatyczny. Właśnie z powodu perypetii rodzinnych, presji „powszechnej szczęśliwości”, „magii”, „rodzinności” i uniesienia wszelakiego. 

Bardzo lubię dbać o mój dom i relacje rodzinne. To jest dla mnie ważne i mam w tym względzie dobre samopoczucie. I dla mnie jest to ważne przez cały rok, nie tylko od święta. Zwłaszcza, że grudzień to dla mnie bardzo pracowity czas. 

Dlatego w tym roku spełnia się moje wielkie chciejstwo, ponieważ Święta spędzam wyjazdowo. Razem z siostrą zabieramy mamę do Gdańska - mojego ulubionego miasta w PL - na pakiet świąteczny w dobrym hotelu na Starówce. Pełna obsługa, a my RAZEM i szczęśliwe. 

To są pierwsze Święta bez Ojca, z którym mama spędziła 60 lat… i czułyśmy, że należy JEJ się coś specjalnego… Nam zresztą też… 

Dużo się ostatnio pisze o tym, żeby każdy spędzał Święta tak jak chce i lubi najbardziej. Ja lubię właśnie tak.  To dla nas najlepszy prezent. Pozdrawiam Wszystkich świątecznie! Niech Wam będzie dobrze ❤️

#fajnababanierdzewieje #świętapomojemu #niewszyscylubiąświęta #niedajmysięzwariować #nielubięlukru #optymistka #lubięsiebie #kobieta50plus #kobietapopięćdziesiątce #kobieta55 #bożenarodzenieinaczej
No to i ja wreszcie rozpoczęłam sezon, już był No to i ja wreszcie rozpoczęłam sezon, już był najwyższy czas 🙂 

#fajnababanierdzewieje #trzymamformę #morsowaniepo50 #zimnokonserwuje #morsujębolubię #niebojesiezimnejwody #kobieta50plus #kobietapopięćdziesiątce #kobietapo50 #kobieta55 #hartowaniedlazdrowia
GRUDZIEŃ. Wielka kumulacja. Praca, rodzina, dom, GRUDZIEŃ. Wielka kumulacja. Praca, rodzina, dom, przygotowania do Świąt i dziesiątki spraw, którymi trzeba się zająć. Za oknem szaro i ciemno, doniesienia medialne skrzeczą. Większość z nas ma jakieś troski, szukamy pokrzepienia. Przyznaję, że i mnie dopadło zmęczenie. Ale jak to często bywa, czasem wystarczy mała iskierka, aby odwrócić niekorzystny trend. 

Przygotowywałam wczoraj kolejną sesję w ramach współpracy z marką @bizuteriaverona i kampanii „Po prostu lśnij”. Poszłam pomalować paznokcie na czerwono, a dawno tego nie robiłam. O! jak ładnie wygląda dłoń – pomyślałam. Pootwierałam pudełka z biżuterią. Tym razem dobrałam zestawy mocno błyszczące, w sam raz na świąteczny czas - w roli głównej oryginalna bransoletka. Z szafy wyjęłam kreacje, które wkładam na te naprawdę specjalne okazje. Zaczęłam to wszystko mierzyć, dopasowywać i jak za dotknięciem różdżki – zmęczenie zaczęło mijać, a moje oczy rozświetliły się z zadowolenia.

Ktoś powie próżność, ktoś inny – narcyzm, jeszcze ktoś – nieskromność. Nieważne. Ważne jest to, że poczułam ogromną przyjemność z wydobywania i podkreślania mojej dojrzałej kobiecości. Makijażem, strojem, błyskotkami. Poczułam, jakie to dla mnie dobre, kiedy w całym tym zapracowaniu zamieniam się w elegancką damę. Niby nie szata zdobi człowieka, ale niech któraś zaprzeczy, że samopoczucie nie idzie w górę, kiedy dobrze wyglądasz... kiedy błyszczysz... kiedy czujesz się świetnie... kobieco… 

Może te Święta nie będą na bogato i w wymarzonym składzie, może Sylwester nie będzie huczny, a Nowy Rok powitamy z obawą... Niemniej obiecałam sobie, że oprócz zdrowia, które jest moim bezwzględnym priorytetem, będę częściej pielęgnowała kobiecą stronę mojej natury. To mi daje siłę. Będę częściej sprawiała sobie małe przyjemności, zwłaszcza te, które powodują, że moja dusza błyszczy, a ja wraz z nią. I takiej Wielkiej Kumulacji Wam życzę 🙂

#fajnababanierdzewieje @bizuteriaverona #poprostulśnij #czujęsiękobieco #pielęgnujękobiecość #dojrzałakobiecość #kobietapopięćdziesiątce #kobieta50plus #kobieta55 #50plusandfabulous #woman55 #dbajoswójblask #wewnętrznyblask #icoztegoże50plus #pięknawkażdymwieku
40 lat minęło jak jeden dzień… Na pierwszym 40 lat minęło jak jeden dzień… 
Na pierwszym zdjęciu ja latem 1982, na drugim słynne zdjęcie Chrisa Niedenthala zrobione chyba tuż przed stanem wojennym. To jest „mój” sklep na warszawskiej Pradze-Północ, na rogu Ząbkowskiej i Markowskiej. Kto wie, ten wie. Wychowałam się 500 m od tego sklepu. 

Nigdy nie żałowałam, że żyłam na granicy dwóch epok - PRLu i tej naszej „wolnorynkowej” Polski (w sumie to nie wiem, jakiego określenia tutaj użyć, żeby było dobre, ponieważ miks polityczno-gospodarczy od 1989 r. wymyka się definicjom…). To były trudne czasy, ale niesamowicie mnie wzbogaciły pod kątem życiowych doświadczeń, poglądów, budowania osobowości, świadomości  itd. Oczywiście, odpowiedzialność za codzienne życie i omijanie tych wszystkich symbolicznych haków spoczywała na moich rodzicach, ale ciesze się, że mogłam być tego świadkiem. To bezcenne doświadczenia. 

Podobnie, nigdy nie żałowałam, że wychowałam się na Szmulkach - na tej długo pogardzanej przez resztę warszawiaków i nieuznawanej części miasta. W dzielnicy wszelkich szemranych interesów, w sąsiedztwie owianej złą sławą Brzeskiej, meneli wystających w bramach, królestwie lornety i meduzy i cudownej piaskownicy mojego dzieciństwa czyli Bazaru Różyckiego… z wiejskimi babami drącymi pierze z gęsi, Cyganami z patelniami i cwaniakami grającymi w trzy karty… to była najlepsza szkoła życia. Być może dzięki niej jestem jaka jestem - odważna, twarda, ale też empatyczna  i kochająca różnorodność. 

Te czasy już odeszły, ale żyją we mnie. To moje dziedzictwo, które mnie ukształtowało i jestem wdzięczna, że mi się przydarzyło. Na pewno każdy z Was ma swoje, prawda? 
#fajnababanierdzewieje #40rocznicastanuwojennego #mojedziedzictwo #mojedzieciństwo #starapragamojegodzieciństwa #kobietapopięćdziesiątce #kobieta55 #mojedzieciństwonapradze #warszawskapraga #13grudnia1981 #stanwojenny

ODWIEDŹ MÓJ PROFIL NA FB

Facebook

Kategorie

  • Aktualności (71)
  • Bez kategorii (1)
  • Klub nierdzewnych (7)
  • Nierdzewna głowa (1)
  • Nierdzewne ciało (4)
  • Nierdzewny duch (6)
  • Nierdzewny facet (1)
  • Nierdzewny styl (1)

OSTATNIE WPISY

  • SŁOWO NA NOWY ROK

    30 grudnia 2021
  • FAJNY FACET NIE GNUŚNIEJE czyli historia wielkiej przemiany

    1 października 2021
  • KOBIETA DOJRZAŁA – POD ŚCIANĄ CZY NA ŚCIANCE?

    27 września 2021
  • STEREOTYPY ZE ZDARTEJ PŁYTY

    7 sierpnia 2021

Szukaj na blogu

Copyright @ 2020 Fajna baba  |  Polityka prywatności  |  Wykonanie Tailoredwebs.pl


Top