Swojego stanu ducha po wizycie w podwarszawskim Klubie ProKobieta50+ nie mogę opisać inaczej jak „oszołomienie”. Dawno nie miałam do czynienia z tak wysokim poziomem kobiecej energii, radości życia i babskiej wspólnoty. Swoimi pomysłami, aktywnością i działaniami dziewczyny z Józefowa mogłyby obdzielić kilka kół gospodyń wiejskich i miejskich razem wziętych i ciągle im mało! W ramach działalności Klubu dbają o kondycję fizyczną, rozwijają swoje talenty twórcze i artystyczne, udzielają się charytatywnie na rzecz społeczności lokalnej, biorą udział w imprezach organizowanych przez gminę albo miasto. I tak się ze sobą zżyły, że spotykają się jeszcze prywatnie. Mottem Klubu ProKobieta50+ jest „Życie nie zacina się po 50-tce, ono dopiero się zaczyna”. A ja bym dodała, że w przypadku tego zacnego grona, ono wręcz WYBUCHA!
Kiedy napisała do mnie Bożena i zaprosiła do poczytania o działalności Klubu na blogu, który prowadzi, nie miałam wątpliwości, że chcę pojechać i zobaczyć to wszystko osobiście. I tak się stało. Na początku września stanęłam w progach Klubu ProKobieta50+ w Józefowie pod Warszawą. Powitały mnie Bożena, Małgorzata oraz Halina, nieformalna prezes i spiritus movens wielu klubowych inicjatyw. Po chwili już siedziałyśmy w niewielkiej salce, którą Klubowi udostępnia Miejski Dom Kultury. Na stół wjechała herbata i ciastka, dołączały nowe klubowiczki, gwar był coraz większy, a Halinka zaczęła barwną opowieść o grupie kobiet 50+, którym się jeszcze bardzo chce.
Wszystko zaczęło się w 2010 roku, kiedy dziewczyny poznały się podczas zajęć sportowych organizowanych w Józefowie w ramach projektu ESPAR 50+ , organizacji pozarządowej promującej prozdrowotne postawy osób dorosłych w całej Polsce. Potem, już wespół w zespół, zaangażowały się w cykl rodzinnych imprez rekreacyjnych pod nazwą PARK, mających na celu aktywizację społeczności lokalnej. Tak nawiązała się między nimi przyjaźń i trzeba było coś z nią zrobić. Miały tak po prostu rozejść się do domów i już? No nie! Zaczęły spotykać się prywatnie i od kawki do kawki uradziły, że założą sobie klub dla kobiet. I założyły. W listopadzie 2014 roku powstał Klub Pro Kobieta 50+ z siedzibą w Miejskim Domu Kultury w Józefowie. Obecnie klub liczy 73 członkinie (aktywnych jest ok. 30 osób), a miesięczna składka w wysokości 5 złotych przeznaczana jest na wspólne imprezy. Lokal klubowy, PORT, jest dość skromny, ale wystarcza, żeby się spotykać i robić coś razem.
A tego „razem” jest tyle, że ho ho! Jest grupa ćwicząca jogę, są marsze z kijkami w okolicznych lasach, jest sekcja crossmintona (o tym za chwilę), jest wreszcie grupa tańca orientalnego z profesjonalną instruktorką tańca brzucha Moniką. Zostałam zaproszona do wzięcia udziału w tych zajęciach i byłam pod wrażeniem z jaką gracją i zaangażowaniem dziewczyny trzęsły brzuszkami, boczkami i bioderkami i to niezależnie od gabarytów. Warto było przyjechać już tylko po to, aby zobaczyć ten taniec.
W ramach sekcji kulturalno-artystycznej dziewczyny spotykają się pod wodzą Asi, Eli albo Joli i uczą się decoupage’u, malują (także na szkle), rysują, wycinają, kleją, szyją albo robią coś z niczego – na przykład piękne gwiazdy na choinkę z rolek po papierze toaletowym – lub abażury dekorowane sztucznymi różami, świeczniki z kieliszków. Śpiewają, przygotowują różnego rodzaju występy. W poniedziałki spotykają się na babskim GADU-GADU. Oglądają prezentacje Klubowiczek o podróżach w różne części świata, mają prelekcje na ciekawe tematy np. jak dbać o dłonie i stopy, o kosmetykach naturalnych, dietetyce dla 50+, technikach masażu np. karku. Regularnie organizują „Szafę na patyku” czyli wymianę używanych ubrań.
Zajęcia w Klubie to tylko ułamek działalności i stanowczo za mało, aby zaspokoić apetyty tych zwykłych niezwykłych kobiet na ciekawe i spełnione życie. Wspólne spotkania generują energię, którą chętnie dzielą się z innymi. Dziewczyny z ProKobieta50+ biorą udział w wielu lokalnych akcjach charytatywnych, takich jak np. coroczny kiermasz świąteczny „Gwiazdobranie i dawanie” albo pikniki odbywające się w ciągu roku. Sprzedają wtedy to, co same stworzyły na pracach ręcznych w Klubie – przedmioty dekorowane w technice decoupage, kieliszki, abażury do lamp, świeczniki, maski, stroiki świąteczne, bombki, a także domowej roboty wypieki i przetwory. Uzyskany dochód przeznaczany jest na wspieranie chorych dzieci z Józefowa np. 14-letniego Błażeja, który w wypadku stracił obie nogi albo Agnieszki, leżącej w śpiączce po tym, jak kierowca szaleniec przejechał ją na pasach.
Dwa razy do roku, w okresie Bożego Narodzenia i Wielkanocy chodzą do Domu Seniora, gdzie spotykają się z grupą ok. 20 osób, szykują potrawy i prezenty dla pensjonariuszy. Wspierają inicjatywy społeczne takie jak „Bieg po nowe życie„, która propaguje i szerzy edukację na temat transplantologii.
W ostatniej imprezie – 27 września – czynny udział w sztafecie nordic walking udział wzięło 10 pań z Klubu. Od dwóch lat uczestniczą w Festiwalu Otwartych Ogrodów , swoją obecnością lub występami wokalnymi bądź tanecznymi np. pokazami tańca orientalnego pomagają animować imprezy organizowane przez Miejski Ośrodek Kultury. Co roku biorą udział w Zlocie ESPAR 50+ (organizacji, od której wszystko się zaczęło) oraz Senioradzie, czyli pikniku, którego celem jest integracja międzypokoleniowa. W tym roku zaś pojechały z transparentami „Wiecznie młode 50+” na Paradę Seniorów czyli Dojrzałych Wspaniałych w Warszawie.
Boli Was już głowa od nadmiaru informacji? No to przerwa na kawę albo etopiryna i jedziemy dalej, bo to jeszcze nie koniec! Członkinie Klubu ProKobieta50+ chętnie wspierają nasze rodzime tradycje, obyczaje i wydarzenia historyczne. Biorą udział w corocznych obchodach pamięci Gen. Grota-Roweckiego w historycznej willi Jeżewo w Józefowie. W zeszłym roku uczestniczyły w pikniku z okazji 1000-lecia Chrztu Polski, a w tym roku zaznaczyły swoją obecność podczas festynu szlacheckiego, Nocy Kupały nad Wisłą czy Dożynek w miejscowości Borowie niedaleko Garwolina, na które pojechały w strojach ludowych i z własnoręcznie uplecionym wieńcem.
Dziewczyny niewątpliwie świetnie czują się w swoim towarzystwie i lubią dobrze się bawić. W swoje działania wkładają wiele serca, a na większości zdjęć uśmiechają się od ucha do ucha. W jedną sobotę w miesiącu w restauracji Laura w Józefowie odbywają się zabawy taneczne „z parą lub bez”. Wtedy do zabawy dołączają panowie, a mąż jednej z klubowiczek jest DJ-em. Dziewczyny tak się ze sobą zżyły i polubiły, że bardzo często spotykają się też poza klubem. Organizują imprezy w domach prywatnych, a raz do roku ognisko u Mirki z pieczeniem kiełbasek i herbatą z samowara. Urodziny Bernarda, męża Joli artystki, każdego roku przechodzą do historii lokalnych wydarzeń w Józefowie.
Klubowiczki to gwiazdozbiór talentów i niebanalnych osobowości.
Halina, wysoka, energiczna, przyszła, żeby się ze mną spotkać i opowiedzieć o klubie pomimo przeziębienia. Nieformalna „kierowniczka” i jedna z głównych animatorek grupy – to ona „pociąga za sznurki”, koordynuje wiele działań, rozsyła maile i sms-y z informacjami o imprezach i akcjach z dopiskiem „A spróbujcie nie być!” Jest tak zaangażowana w pracę klubu, że córka musi dzwonić z dużym wyprzedzeniem, żeby zapytać, kiedy babcia będzie miała czas, aby zająć się 3-letnią wnuczką. Czasem Halina zabiera dziewczynkę ze sobą. „Niech się uczy od małego, że babcia jest aktywna!” To u Haliny w domu odbywają się coroczne Wigilie i Wielkanocne „Jajeczka” w klubowym gronie.
Dziewczyny od sztuki: Jola, którą „za mężem” przywiało aż z Kudowy Zdroju, jest malarką, specjalizuje się w malowaniu na szkle techniką witrażową. W Kudowie Zdroju uczyła dzieci plastyki, prowadziła Galerię sztuki. W Józefowie współpracuje z Miejskim Domem Kultury. W Klubie prowadzi warsztaty rękodzieła, uczy malować m.in. bombki i jajka wielkanocne. Ela, także wszechstronnie uzdolniona artystycznie, uczy rysunku i technik malarskich, głównie farbami olejnymi. Joanna jest specjalistką od decoupage’u, prowadzi też warsztaty robienia biżuterii. Jest w klubie od 3 lat. – „To cudowne, kiedy widzimy, jak pod wpływem sztuki, zajęć artystycznych, dziewczyny rozkwitają. Zaczynają wierzyć w siebie, odkrywają własne talenty, umiejętności, potencjał. To podnosi samoocenę.”
Ewa – kobieta dynamit z długim rozwianym włosem jest zwierzęciem scenicznym: śpiewa, tańczy, recytuje, gra w kabarecie w Wawerskim Centrum Kultury, śpiewa w chórze Mokka, występuje na różnego rodzaju imprezach.
Małgorzata ma 67 lat i jest z tego wieku dumna. Nic dziwnego, to dopiero jest dziewczyna! Mówi o sobie „robot wielofunkcyjny”. Chodzi 50 km w marszach po Puszczy Kampinoskiej, pływa 60 basenów, czyli ok. 1500 m! Podczas mojej wizyty najpierw poszła na zajęcia z jogi, a zaraz potem na taniec orientalny!
Dumą Klubu ProKobieta50+ są dziewczyny uprawiające nową dyscyplinę sportu, jaką jest crossminton, skrzyżowanie badmintona, squasha i tenisa. W czerwcu tego roku podczas Mistrzostw Świata odbywających się w Warszawie, Krysia i Lidia zdobyły w deblu wicemistrzostwo, a Monika i Ania brązowy medal! Teraz szykują się do Mistrzostw Europy w Oslo w 2018 roku.
Maja, prywatnie pani doktor neurolog, dzieli się swoją pasją do kultury wschodu i prowadzi nieodpłatne zajęcia jogi dla chętnych z klubu. Bożena – kronikarz, opisuje wszystkie wydarzenia na klubowym blogu . Napisała 2 książki: o Bollywoodzie oraz wspomnienia rodzinne o swojej mamie. Kocha Indie, uczy się hindi, tajników Ajurwedy, jeździ do Kerali, ćwiczy jogę. Ania jest głównym fotografem, to ona uwiecznia wszystkie imprezy i występy swoich koleżanek.
Dziewczyny chcą kontynuować działalność klubu. Powstał spontanicznie, ale dziś trudno im sobie wyobrazić codzienność bez tych spotkań. Zajęcia wyzwalają pomysły, kreatywność, dają poczucie wspólnoty i kobiecej solidarności. Klubowiczki motywują się nawzajem do pracy, a jeśli któraś ma kłopoty – wspierają. „Co daje Wam klub?” – pytam. – Wsparcie, nie czuję się sama, lubimy swoje towarzystwo, mamy razem dużo zabawy. Oczywiście są też problemy, te prywatne, ale staramy się ich aż tak bardzo nie przenosić na łono klubowe. To jest wspólnota wspierająca się, a nie cierpiętnicza. W naszym gronie jest kilka Amazonek. Wśród nas są kobiety z różnych środowisk, o różnym tzw. statusie społecznym, wykształceniu, zawodach. To nie ma tutaj znaczenia i nie stanowi żadnej bariery. Nie rozmawiamy o dwóch sprawach: polityce i religii, to żelazna zasada i sprawdza nam się, bo wiadomo, ile te tematy mogą wywołać emocji. A my nie potrzebujemy sporów.
Zachęcam Was gorąco do tego, aby zajrzeć na klubowego bloga, tam dowiecie się więcej o tej grupie wspaniałych kobiet, które odkrywają drugą młodość właśnie teraz. A ja mogę Wam powiedzieć, że od wizyty w Józefowie już od zawsze inaczej będę patrzyła na zużyte rolki papieru toaletowego. Będę mi przypominały piękne, złote gwiazdy i blask w oczach dziewczyn, które je tworzą.
Większość zdjęć pochodzi ze strony https://kobietapro50plus.wordpress.com Zdjęcia Małgorzaty i zajęć tańca orientalnego – autorka
1 komentarz
[…] o tym w artykule o wspaniałych kobietach z podwarszawskiego Józefowa, który możesz przeczytać tu. Same zainicjowały swoje spotkania, które stały się ważnym elementem ich życia i dają im […]