Fajna baba nie rdzewieje
  • Strona Główna
  • O mnie
  • O blogu
  • O mnie w mediach
  • Współpraca
  • Kontakt
Fajna baba rolki
Fajna baba na basenie
Fajna baba narty
Fajna baba stylizacja Marylin Monroe
Fajna baba rower
  • Strona Główna
  • O mnie
  • O blogu
  • O mnie w mediach
  • Współpraca
  • Kontakt
Fajna baba nie rdzewieje
AktualnościNierdzewne ciało

O dojrzałości, menopauzie i redefinicji siebie po 50-tce

by Fajna Baba 31 maja 2021
by Fajna Baba 31 maja 2021 6 komentarzy

– Życie służy do życia, niezależnie od wieku. Coraz więcej jest wokół kobiet, które nie oglądają się na „zaawansowany” PESEL i właśnie teraz nabierają wiatru w żagle. A menopauza? Trzeba się do niej przygotować. Dużo wcześniej zaczęłam na ten temat czytać i rozmawiać. Nie była dla mnie zaskoczeniem – fragment wywiadu dla portalu www.hellozdrowie.pl  

Jolanta Pawnik, Hello Zdrowie: „Fajna baba nie rdzewieje” – ciekawa nazwa. Dopadł cię stan „rdzewienia”?

Ela Hübner: To z przekory. Chciałam pokazać, że mimo upływu lat można nadal być pełną energii „dziewczyną”. Co prawda los ze mnie zadrwił i to rdzewienie mnie dopadło, jak na ironię tuż po 50-tych urodzinach w 2016 roku.  Ujawniła się wrodzona wada stawu biodrowego. Nie pamiętałam tego, sporty, które uprawiałam, wzmocniły mnie. Do czasu. Nagle zaczęłam odczuwać ból i okazało się, że trzeba operować. Od 3,5 roku mam endoprotezę biodra, ale to nie powstrzymuje mnie od prowadzenia aktywnego trybu życia.  […] To był chyba pierwszy moment, kiedy pojawiło się myślenie o rdzewieniu, ale ta sprawa jeszcze bardziej zmobilizowała mnie do tego, aby dbać o formę. Generalnie z dystansem podchodzę do fizycznych oznak upływu czasu, choć oczywiście staram się wyglądać jak najlepiej. Akceptacja tych zmian jest ważna, przecież od nich nie uciekniemy i nie ma co histeryzować. Nie można też zapuszczać się mentalnie – gnuśnieć, poddawać się zgorzknieniu, a zaniedbanie zdrowia, sprawności daje nam w kość na co dzień. Jeżeli ktoś „skrzypi”, nie może się schylić, przysiadu zrobić, jego życie jest trudniejsze. Widziałam to bardzo dobrze na rehabilitacji po operacji. Kobiety w moim wieku i niewiele starsze miały problemy, żeby unieść nogę czy zrobić skłon. Mój fizjoterapeuta mówił, że żadnej z tych osób tam by nie było, gdyby zechciały choć trochę się ruszać.

A takie „rdzewienie” od środka? Dużo tego wokół nas.

Wydaje mi się, że tak pół na pół. Jest coraz większa grupa kobiet, które mówią, że wiek to tylko liczba i żyją bardzo aktywnie, nie chowają się. Zrzucają tradycyjne blokady związane z wiekiem czy też te różne „uzdy”, które same sobie narzucałyśmy albo narzucała nam je kultura. Te wszystkie „nie wypada”, „w tym wieku”, odsuwanie na boczny tor itp. I to jest fajne, że wiele z nas nie przejmuje  się tym, ile mamy lat, że działamy! Znam dużo „dziewczyn” takich bliżej 60-tki, które nie wiedzą w co włożyć ręce i głowę, bo ciągle mają jakieś pomysły, ciągle gdzieś je nosi, dzień za krótki. Ale jest też jeszcze sporo takich, które nie mają pomysłu na siebie i nie wiedzą, co mają ze sobą zrobić. I teraz, kiedy dzieci mają swoje życie, mąż być może także, one nie potrafią wymyślić, jak ten uwolniony czas wykorzystać. Są bierne, narzekają na osamotnienie, oczekują, że ktoś powinien się nimi zająć. Same nie potrafią zagospodarować tej pustki, a przecież jest tyle możliwości!

A menopauza i te jej wszystkie fizyczne objawy? Dla wielu kobiet są dużym zaskoczeniem.

Na menopauzę trzeba się przygotować. Dużo wcześniej zaczęłam sobie o niej czytać, rozmawiać z moją lekarką. Dlatego jej objawy, choć na początku trochę dawały mi się we znaki, nie były dla mnie zaskoczeniem, ani strasznym szokiem. Wiedziałam, że się zbliża.  Ważne jest to jak siebie traktujemy. Czytałam w książce o naturalnych metodach leczenia, że u zdrowej kobiety proces menopauzy przebiega łagodnie i bezproblemowo. Na początku wkurzyłam się, bo co autor, facet, może o tym wiedzieć! Jednak później to samo powiedziała moja przyjaciółka, która jest psychodietetyczką według medycyny chińskiej. Pisały o tym również inne kobiety zajmujące się menopauzą, potwierdza to styl życia mieszkanek Dalekiego Wschodu. U nich nie występuje większość symptomów, które trapią nas w naszej cywilizacji. I o to właśnie chodzi – trzeba zadbać o odpowiednią dietę, ruch, wypoczynek, kontrolowanie używek, redukcję stresu. Tymczasem okazuje się, że jest problem z wprowadzeniem tego typu zmian, bo to wymaga wysiłku.

Jak u ciebie przebiega menopauza?

Ciągle jeszcze regularnie miesiączkuję, ale sama po sobie czuję, że burza hormonalna jest już łagodniejsza. Inaczej niż na początku, kiedy wszystko było bardzo dotkliwe. Teraz jest dużo lepiej, właściwie nie odczuwam objawów.  Oczywiście każda kobieta przechodzi to inaczej, ale zgadzam się z autorkami, które piszą, że menopauza to wspaniała okazja do tego, aby uporządkować swoje życie i narodzić się na nowo, w sposób bardziej świadomy. Okres menopauzalny jest czasem słuchania sygnałów z ciała i uzdrawiania. W aspekcie fizycznym, emocjonalnym i duchowym.

Ja staram się prowadzić zrównoważony tryb życia, zgodnie z zaleceniami, o których mówiłam. Dbam więc o dobre odżywianie, odpowiednią porcję ruchu, nie jadam słodyczy, unikam produktów z pszenicy, jem za to dużo warzyw. Prawie nie piję już alkoholu i mniej siedzę w internecie, w mediach społecznościowych. To w ramach ograniczania nadmiaru bodźców, które mi nie służą. Staram się zachowywać spokój i równowagę. Ważne są dla mnie kontakty z rodziną, przyjaciółmi. I widzę, że to działa. Od kiedy wprowadziłam zmiany w stylu życia, objawy menopauzy przestały mi dokuczać, przechodzę ją dość łagodnie. A jak tylko zrobię coś nie tak albo wtłoczę sobie za dużo zadań, to mój organizm od razu reaguje.

Z dziesięć lat temu, z powodu problemów z żołądkiem, zaczęłam regularnie pić kleik z siemienia lnianego. Robię go co rano. Jak się teraz okazuje, jest to jeden z silniejszych fitoestrogenów, który jest zalecany w medycynie chińskiej czy ajurwedyjskiej. Czytam, że siemię lniane jest źródłem wszystkiego, czego potrzebuje kobieta menopauzalna. Być może też dlatego nie odczuwam silniejszych dolegliwości? Najbardziej cieszę się z tego, że nie miałam wahań nastrojów i uderzeń gorąca. Taki typowy, niczym nieuzasadniony atak wściekłości dopadł mnie może ze trzy razy. Kiedy bez wyraźnego powodu, czujesz takie nabuzowanie, że masz ochotę komuś przywalić albo wrzeszczeć bez opanowania (śmiech).

Nie miałam takich odruchów, żeby się położyć i wyć z bezsilności albo stanów płaczliwości, użalania się nad sobą. Przeżywałam gorszy czas psychicznie przy okazji operacji biodra, bo był ból, czułam strach, jak będę funkcjonować, czy będę chodzić, czy będę w stanie pracować. To było raczej związane z niepewnością wynikającą z tamtej sytuacji, a nie na tle zmian hormonalnych.

O okresie menopauzalnym mówi się, że to wiek średni, zakończenie młodości. Jak ty nazywasz ten czas u siebie?

Bliskie jest mi słowo „dojrzałość”, uważam, że jest przyjazne i pozytywne, w sensie mądrości, dystansu, rozumienia świata. Wiele kobiet podkreśla, że w tym czasie emocje się uspokajają, łagodniej patrzą na świat, nie przejmują się już tak bardzo zdaniem innych czy jakimiś drobnostkami.  To jest taki moment, kiedy zaczynamy być także łagodne dla siebie i bardziej skoncentrowane na naszych potrzebach. I to wcale nie musi być egoistyczne, bo wiele kobiet ma już za sobą wychowywanie dzieci, dorabianie się, wspieranie innych, przyszła pora na zajęcie się sobą. Dojrzałe kobiety mówią „teraz jest nasz czas” i słusznie! Ktoś wymyślił idiotyczne i deprecjonujące określenie menopauzy jako „przekwitania”. Okropne! Nie dziwię się, że młodsze kobiety się tego boją, a przecież my właśnie teraz rozkwitamy! Jesteśmy silne jak nigdy wcześniej, wiemy, czego chcemy i wiele z nas realizuje własne scenariusze!

Kiedy w 2015 roku zaczynałam pisać bloga, głośno było o okładce Newsweeka z Agatą Młynarską, która publicznie powiedziała właśnie coś takiego o kobietach 50-letnich – „teraz my!” To był chyba pierwszy artykuł mówiący, że to nie są babcie, matrony czy starowinki. Nagle okazało się, że kobieta 50-letnia może być seksowna, pełna werwy, witalności. Wtedy jeszcze, w takim szerokim rozumieniu, postrzeganie kobiety po 50-tce było właśnie w kategoriach „już do niczego”, kogoś, kto już jest przejrzały. Nie dojrzały, ale przejrzały i tej pani dziękujemy. Raptem minęło kilka lat i mamy „silver revolution” czy „silver tsunami”. Świadomość kobiet niesamowicie wzrosła. To jest zjawisko, które występuje na całym świecie. Tak więc mamy sprzyjający klimat, chociaż polskie społeczeństwo nie do końca to jeszcze tak postrzega.

Okres menopauzalny to czas redefinicji wielu związków, i tych o bardzo długim stażu, i tych nieformalnych.

Znam kobiety, które mówiły mi, że absolutnie już kończą z tym „sportem” w sensie relacji damsko-męskich, ponieważ tak dostały w kość, że już im się nie chce. Zwłaszcza tam, gdzie był alkoholizm czy przemoc domowa, ekonomiczna. One wyszły z tych związków, a teraz kwitną. Wpadła mi też w oko statystyka podająca, że coraz więcej kobiet po 50-ce rozwodzi się i te pozwy idą od kobiet, nie od mężczyzn. Kobiety zaczynają sobie uświadamiać, że żyją w związku dwóch odrębnych bytów i to nie ma sensu. Albo on zdziadział, nic mu się nie chce. Napisała mi ostatnio jedna kobieta, że miała nadzieję, że właśnie po odchowaniu dzieci będą z mężem zwiedzać świat, a on figa z makiem, powiedział, że jej odbiło. I rozwiedli się. Powiem szczerze, byłam zdziwiona, że fraza: „odbiło ci na stare lata” ciągle jest taka popularna. Ale też znam kilka małżeństw, które to wspólne życie w dojrzałym wieku okręciły wokół jakiejś pasji i to bardzo fajnie funkcjonuje. Tak trzeba żyć!

Tymczasem wiele kobiet nie ma z kim dzielić tego fajnego czasu, który się teraz przed nami otwiera. Kobiety są aktywne, „chce im się”, a niektórzy panowie utknęli mentalnie w patriarchacie. DJ Vika opowiadała kiedyś w wywiadzie, że miała wielu adoratorów, ale po dyskotece, kiedy zabawa się skończyła, oczekiwali, że ona zrobi im jedzenie i poda ziółka. Po co jej to? Parę lat temu mój znajomy, który zbliżał do 60-tki, inteligentny, wykształcony, błyskotliwy, stwierdził, że chyba zacznie rozglądać się za jakąś towarzyszką życia, bo się starzeje i będzie potrzebował opieki. Autentyczny tekst. Nie należę do osób, którym brakuje języka w gębie, ale wtedy mnie zatkało. Zdaje się, że takie myślenie ciągle u wielu panów pokutuje. To ja dziękuję bardzo.

Jak moment redefiniowania świata ok. 50-tki przechodzą osoby, które są same?

To chyba zależy. Ja nie mam z tym problemu, ponieważ spełniam swoją dziennikarską pasję, a to zawsze było dla mnie bardzo ważne. Jestem też trochę samotnikiem. Mam tak od dziecka. W dzieciństwie dużo chorowałam, nie chodziłam do szkoły, leżałam w łóżku i musiałam się sobą zająć. Nauczyłam się być sama, ale znam kobiety, które tego nie potrafią. My chyba bardziej niż mężczyźni, potrzebujemy wspólnoty, kręgu, żeby porozmawiać, wyrazić swoje emocje. Są kobiety, które definiują się właśnie przez obecność innych, rodzinę albo przyjaciółki. Tak zostały wychowane, że są „dla kogoś”. Nie umieją myśleć o sobie i one mogą gorzej znosić samotność. Natomiast kobiety, które  mają „swoje życie”, rozwijają pasje i tak się realizują, są z reguły zadowolone, że teraz robią coś dla siebie. Wiem, również z własnego doświadczenia, że zajęcie się czymś, pasja, to jest coś, co daje niesamowity napęd i radość.

Gdybyś miała powiedzieć młodym kobietom na co przede wszystkim powinny zwrócić uwagę, to co by to było?

Dziewczyny dbajcie o siebie! Tylko tyle i aż tyle. Warto w siebie inwestować, budować zdrowe poczucie wartości i samoocenę. To jest niezmiernie ważne, ponieważ jest trampoliną do wielu decyzji, a ciągle dużo kobiet się z tym zmaga. Trzeba dbać o edukację, dobre kontakty społeczne, o szeroko pojęty dobrostan. Fizyczny, emocjonalny i duchowy. Oczywiście każdy musi przeżyć swoje, ponieważ nic tak nie uczy jak doświadczenia własne, ale myślę, że czasy są sprzyjające dla kobiet. Sporo dla siebie wywalczyłyśmy, mamy siostrzeństwo, coraz więcej wspierających mężczyzn, jest ogromny postęp. Coraz częściej młode kobiety są świadome tego, że one i ich życie też są ważne. Wiedzą, jakie znaczenie ma dbanie o zdrowe emocje i zdrowe ciało. To ogromne zdobycze dzisiejszych czasów, a oferta jest bardzo szeroka, trzeba tylko chcieć.

Natomiast umówmy się, jesteśmy ludźmi i mamy swoje słabości, jesteśmy podatni na pokusy, eksperymenty. Życie służy do życia, a nie umartwiania się czy jakiejś ascezy, chyba, że akurat komuś takie podejście pasuje. Wiadomo, że w młodości chce się poszaleć, wypróbować tego i owego. To normalne. Niemniej warto kiedyś powiedzieć STOP i przyjrzeć się sobie. Zdrowie i uroda nie trwają wiecznie, trzeba o nie zadbać. Im wcześniej, tym lepiej, ale lepiej też późno niż wcale. Organizm nam się odwdzięczy. Ja się o tym nieustannie przekonuję.

Z uwagi na długość wywiadu dokonałam kilku skrótów, pełny tekst: Hello zdrowie       zdjęcie: Magda Trebert

6 komentarzy
0
FacebookLinkedin
Fajna Baba

poprzedni wpis
Ważne są tylko te dni, które jeszcze przed nami? Nie zapominaj o DZIŚ
następny wpis
STEREOTYPY ZE ZDARTEJ PŁYTY

Możesz również przeczytać

FAJNY FACET NIE GNUŚNIEJE czyli historia wielkiej przemiany

1 października 2021

KOBIETA DOJRZAŁA – POD ŚCIANĄ CZY NA ŚCIANCE?

27 września 2021

STEREOTYPY ZE ZDARTEJ PŁYTY

7 sierpnia 2021

Ważne są tylko te dni, które jeszcze przed...

25 maja 2021

CIESZ SIĘ ŻYCIEM I NIE MYŚL O WIEKU!

23 marca 2021

PO TYM ROKU NIE ŻYJ W MROKU

31 grudnia 2020

HANNA GREŃ – MARZEŃ NIE ZABIJAM

15 grudnia 2020

5-5-5 czyli MANIFEST JUBILEUSZOWY

24 listopada 2020

MENOPAUZA – KSIĄŻKI

23 maja 2020

MENOPAUZA – OSWOIĆ I NEGOCJOWAĆ

22 maja 2020

O mnie

O mnie

Mam na imię Ela i jestem w wieku, w którym kobietom podobno mija „termin przydatności do użycia”. Postanowiłam pisać o tym, że w każdym wieku można czuć się atrakcyjnym i spełnionym i wiem, że to w dużym stopniu zależy tylko od nas!

Więcej o mnie

INSTAGRAM

Minął nam właśnie pierwszy miesiąc "nowego" r Minął nam właśnie pierwszy miesiąc "nowego" roku. Dociska nas ta nasza kochana rzeczywistość, oj dociska. Niedługo będziemy tylko o serialach na Netflixie rozmawiać, bo każdy inny temat okaże się ryzykowny dla skołatanych nerwów. A tu trzeba taczki pchać. Ja też zaliczyłam mini zjazd, ale powiedziałam sobie, że się nie dam.

Bardzo teraz trzeba dbać o program antykorozyjny dla ducha i każdy ma na to swoje sposoby. Mnie służy ruch, cisza i skupienie. Wzięłam się za bary z wyzwaniami dnia codziennego i na tym skoncentrowałam ostatnio swoją uwagę. Wierzę w powiedzenie: "rośnie to, co karmimy". Moja energia, to energia działania, nie czekania. Zgadzam się z amerykańskim psychologiem Dale Carnegie (1888-1955), który twierdził: "Bezczynność rodzi wątpliwości i strach. Działanie rodzi zaufanie i odwagę". Tak się stało. Znalazłam rozwiązania dla moich problemów. 

Dziś zaczął nam się chiński Rok Tygrysa. Brzmi to wspaniale, energetycznie. Niemniej myślę sobie tak po cichu, że nic nam nie pomoże - wiara w horoskopy, gwiazdy i przepowiednie wróżbity Macieja - jeśli sami nie przyłożymy ręki do tego, na czym nam zależy. A rzeczywistość dookoła? Na to mam tylko jedną radę: "Róbmy swoje" 🙂 Powodzenia!

#fajnababanierdzewieje #róbmyswoje #kiedyrzeczywistośćskrzeczy #niedajemysię #jestemproaktywna #działamnienarzekam #kreujęswojąrzeczywistość #kobietapopięćdziesiątce #kobieta50plus #dobreżyciepo50 #aktywna50plus #kobieta55 #womanover50 #womanover55
Mój rozbiegowy, ponoworoczny tydzień (z weekende Mój rozbiegowy, ponoworoczny tydzień (z weekendem w bonusie) dobiegł końca. Minął mi bardzo przyjemnie, bez pośpiechu, bez spinki, nadmiaru bodźców, na luzie… Tak jak lubię. Dzięki temu zaczynam rok odprężona, odświeżona, z odnowioną energią i w dobrej formie. Gotowa na wyzwania, które ten rok zapewne przyniesie. 

W tym pierwszym tygodniu, tak jak chyba wiele osób, lubię wytyczać sobie plany i porządkować pomysły, które galopują mi w głowie jak rozbrykane koniki. Wyjęłam z szuflady notesik, który kilka lat temu kupiłam w Muzeum Nobla w Sztokholmie. Przyszedł na niego czas. Przyda się do zapisywania „złotych myśli”, które przychodzą mi do głowy, a niezapisane ulatują jak gołębica ze słynnego powiedzenia doktora Strosmajera. I tyle je widzę. Notesik ma gładkie strony, a na każdej wydrukowana jest maksyma jakiegoś Noblisty. Inspiracji nigdy dość. 

Widziałam, że w ramach #instawtorek_kfs wiele z Was wybierało słowo na 2022. Gorąco życzę Wam, aby to słowo prowadziło Was przez meandry tego roku i dodawało sił. Ja wybrałam SKUPIENIE. W tym mieści się wszystko, czego potrzebuję. Teraz hajda na koń, szable w dłoń i spełniajmy to, co nam się marzy… A co będzie to będzie 🙂

#fajnababanierdzewieje #planowanie2022 #dobrewejściewnowyrok #słowona2022 #czegochcę #czegopotrzebuję #kobietapopięćdziesiątce #kobieta50plus #kobieta55 #niepoddajęsię #onelittleword2022 #energiaodnowiona #spełniajmymarzenia #woman55 #womanover50
Dzisiaj zamykam okres przejściowy w Nowy Rok mocn Dzisiaj zamykam okres przejściowy w Nowy Rok mocnym akcentem. 
Moja ulubiona bohaterka dnia codziennego kończy 81 lat 😍 ❤️

Bystry umysł, inteligencja i ogromne zainteresowanie światem. Myślę, że to sekret jej witalności - chłonie książki jedna za drugą, pierwsza do rozmów o historii, żywo reaguje na sprawy polityczne, chodzi do kina, teatru i opery. Kocha sztukę - nie odpuszcza wystaw w Muzeum Narodowym i na Zamku Królewskim… No i zawsze mogę na nią liczyć … A ona oczywiście na mnie.
Kocham Cię Mamo ❤️

#fajnababanierdzewieje #ajakochammojąmamę #81lat #81birthday #mojamama #kochamcięmamo #witalność #polskajestkobietą #kobieta80 #kobieta80plus #witalnośćpo80 #witalnośćkobiety50plus
No to przeżyjmy to jeszcze raz - HAPPY NEW YEAR 2 No to przeżyjmy to jeszcze raz - HAPPY NEW YEAR 2022! 
A co będzie to będzie… 
Mój wczorajszy toast o północy to ulubiony drink Jamesa Bonda czyli martini wstrząśnięte niezmieszane - tak na wszelki wypadek, gdyby trzeba było zmierzyć się z różnymi Złymi tego świata 😉
A dzisiaj podczas tradycyjnego obiadu noworocznego, który od lat wydaję dla rodziny - toast bąbelkowy - niech się dzieje! 

Życzę nam wszystkim, abyśmy kreowali więcej życzliwości - to takie proste, a jak bardzo zmienia nam rzeczywistość! Kreujemy i dostajemy - uśmiech czy życzliwe słowo, kiedy tego potrzebujemy, drobną przysługę, która „zrobi komuś/nam dzień”, pomoc, która zmieni komuś/nam życie… 

Nie narzekajmy, że „w tym kraju”, kiedy to właśnie my tworzymy to, co się dzieje tutaj na codzień… 
Taki jest więc mój toast, a co z tego wyjdzie - zobaczymy… 
Szczęśliwego 2022, może to będzie rok na 6? 

#fajnababanierdzewieje #nowyrok2022 #happy2022 #szczęśliwego2022 #najlepszeżyczenia #kobieta55 #kobietapopięćdziesiątce #kobietapo50 #słodkiegomiłegożycia #niechsiędzieje #życzliwość
Czy trudny rok można nazwać dobrym? Rok, w któr Czy trudny rok można nazwać dobrym? Rok, w którym trzeba było mierzyć się z chorobą, śmiercią i ekstremalnymi emocjami w obliczu spraw ostatecznych? Rok, który raz po raz wstrząsał wydarzeniami na arenie społeczno-politycznej i podnosił brwi w niemym zdumieniu, że człowiek tak człowiekowi? Otóż można. Taki czas to jak zbieranie owoców z drzewa poznania dobra i zła i też poznawanie siebie, docieranie do najgłębszych pokładów tego, co siedzi w środku. To czas testowania własnej „rezyliencji” – takie fajne słowo z łaciny – plastycznej umiejętności dostosowywania się do okoliczności i uodparniania na negatywne działanie stresu. To zdolność do regeneracji po urazach i powrotu do dobrostanu. A taka podróż wewnętrzna ma dla mnie ogromną wartość, większą niż ta w najbardziej egzotyczne zakątki świata. 

Dlatego na koniec tego roku śmiało patrzę w kierunku słońca i niebieskiego nieba. Taką mam naturę – lubię widzieć to, co piękne i radosne, to, co wzbudza uśmiech nawet w największym mroku. Podpisuję się pod słowami Alberta Camus: „Dopiero w samym środku zimy przekonałem się, że noszę w sobie niepokonane lato”. Tak jak ja. Dlatego pomimo wszystko staram się tak malować swoją rzeczywistość, aby była jak najbardziej kolorowa i pełna motyli…
Jeśli ktoś ma ochotę poczytać więcej o mojej filozofii postrzegania świata, to zapraszam do lektury tekstu na temat 2021, który zamieściłam na blogu, link w bio. 

Tymczasem życzę Wam dobrego wejścia w Nowy Rok i wspaniałego wieczoru, cokolwiek robicie i jakkolwiek go spędzacie! Ja lecę szykować imprezę, bo dziś mam zamiar tańczyć! 

#fajnababanierdzewieje #podsumowanie2021 #witam2022 #patrzęwstronęsłońca #optymistka #wybieramkolory #rezyliencja #siłajestwnas
Patrzy na Was bardzo zadowolona dziewczyna. Dziewc Patrzy na Was bardzo zadowolona dziewczyna. Dziewczyna mało świąteczna, bo z reguły intensywnie pracująca do 23.12 i z bagażem licznych rodzinnych nieprzyjemności właśnie z tym czasem związanych. Bywa. 

Dlatego dziś taki właśnie mój wpis. Święta to nie dla wszystkich czas magii, radości i najpiękniejszy czas w roku. Zupełnie nie. Bywa, że jest to czas wręcz traumatyczny. Właśnie z powodu perypetii rodzinnych, presji „powszechnej szczęśliwości”, „magii”, „rodzinności” i uniesienia wszelakiego. 

Bardzo lubię dbać o mój dom i relacje rodzinne. To jest dla mnie ważne i mam w tym względzie dobre samopoczucie. I dla mnie jest to ważne przez cały rok, nie tylko od święta. Zwłaszcza, że grudzień to dla mnie bardzo pracowity czas. 

Dlatego w tym roku spełnia się moje wielkie chciejstwo, ponieważ Święta spędzam wyjazdowo. Razem z siostrą zabieramy mamę do Gdańska - mojego ulubionego miasta w PL - na pakiet świąteczny w dobrym hotelu na Starówce. Pełna obsługa, a my RAZEM i szczęśliwe. 

To są pierwsze Święta bez Ojca, z którym mama spędziła 60 lat… i czułyśmy, że należy JEJ się coś specjalnego… Nam zresztą też… 

Dużo się ostatnio pisze o tym, żeby każdy spędzał Święta tak jak chce i lubi najbardziej. Ja lubię właśnie tak.  To dla nas najlepszy prezent. Pozdrawiam Wszystkich świątecznie! Niech Wam będzie dobrze ❤️

#fajnababanierdzewieje #świętapomojemu #niewszyscylubiąświęta #niedajmysięzwariować #nielubięlukru #optymistka #lubięsiebie #kobieta50plus #kobietapopięćdziesiątce #kobieta55 #bożenarodzenieinaczej
No to i ja wreszcie rozpoczęłam sezon, już był No to i ja wreszcie rozpoczęłam sezon, już był najwyższy czas 🙂 

#fajnababanierdzewieje #trzymamformę #morsowaniepo50 #zimnokonserwuje #morsujębolubię #niebojesiezimnejwody #kobieta50plus #kobietapopięćdziesiątce #kobietapo50 #kobieta55 #hartowaniedlazdrowia
GRUDZIEŃ. Wielka kumulacja. Praca, rodzina, dom, GRUDZIEŃ. Wielka kumulacja. Praca, rodzina, dom, przygotowania do Świąt i dziesiątki spraw, którymi trzeba się zająć. Za oknem szaro i ciemno, doniesienia medialne skrzeczą. Większość z nas ma jakieś troski, szukamy pokrzepienia. Przyznaję, że i mnie dopadło zmęczenie. Ale jak to często bywa, czasem wystarczy mała iskierka, aby odwrócić niekorzystny trend. 

Przygotowywałam wczoraj kolejną sesję w ramach współpracy z marką @bizuteriaverona i kampanii „Po prostu lśnij”. Poszłam pomalować paznokcie na czerwono, a dawno tego nie robiłam. O! jak ładnie wygląda dłoń – pomyślałam. Pootwierałam pudełka z biżuterią. Tym razem dobrałam zestawy mocno błyszczące, w sam raz na świąteczny czas - w roli głównej oryginalna bransoletka. Z szafy wyjęłam kreacje, które wkładam na te naprawdę specjalne okazje. Zaczęłam to wszystko mierzyć, dopasowywać i jak za dotknięciem różdżki – zmęczenie zaczęło mijać, a moje oczy rozświetliły się z zadowolenia.

Ktoś powie próżność, ktoś inny – narcyzm, jeszcze ktoś – nieskromność. Nieważne. Ważne jest to, że poczułam ogromną przyjemność z wydobywania i podkreślania mojej dojrzałej kobiecości. Makijażem, strojem, błyskotkami. Poczułam, jakie to dla mnie dobre, kiedy w całym tym zapracowaniu zamieniam się w elegancką damę. Niby nie szata zdobi człowieka, ale niech któraś zaprzeczy, że samopoczucie nie idzie w górę, kiedy dobrze wyglądasz... kiedy błyszczysz... kiedy czujesz się świetnie... kobieco… 

Może te Święta nie będą na bogato i w wymarzonym składzie, może Sylwester nie będzie huczny, a Nowy Rok powitamy z obawą... Niemniej obiecałam sobie, że oprócz zdrowia, które jest moim bezwzględnym priorytetem, będę częściej pielęgnowała kobiecą stronę mojej natury. To mi daje siłę. Będę częściej sprawiała sobie małe przyjemności, zwłaszcza te, które powodują, że moja dusza błyszczy, a ja wraz z nią. I takiej Wielkiej Kumulacji Wam życzę 🙂

#fajnababanierdzewieje @bizuteriaverona #poprostulśnij #czujęsiękobieco #pielęgnujękobiecość #dojrzałakobiecość #kobietapopięćdziesiątce #kobieta50plus #kobieta55 #50plusandfabulous #woman55 #dbajoswójblask #wewnętrznyblask #icoztegoże50plus #pięknawkażdymwieku
40 lat minęło jak jeden dzień… Na pierwszym 40 lat minęło jak jeden dzień… 
Na pierwszym zdjęciu ja latem 1982, na drugim słynne zdjęcie Chrisa Niedenthala zrobione chyba tuż przed stanem wojennym. To jest „mój” sklep na warszawskiej Pradze-Północ, na rogu Ząbkowskiej i Markowskiej. Kto wie, ten wie. Wychowałam się 500 m od tego sklepu. 

Nigdy nie żałowałam, że żyłam na granicy dwóch epok - PRLu i tej naszej „wolnorynkowej” Polski (w sumie to nie wiem, jakiego określenia tutaj użyć, żeby było dobre, ponieważ miks polityczno-gospodarczy od 1989 r. wymyka się definicjom…). To były trudne czasy, ale niesamowicie mnie wzbogaciły pod kątem życiowych doświadczeń, poglądów, budowania osobowości, świadomości  itd. Oczywiście, odpowiedzialność za codzienne życie i omijanie tych wszystkich symbolicznych haków spoczywała na moich rodzicach, ale ciesze się, że mogłam być tego świadkiem. To bezcenne doświadczenia. 

Podobnie, nigdy nie żałowałam, że wychowałam się na Szmulkach - na tej długo pogardzanej przez resztę warszawiaków i nieuznawanej części miasta. W dzielnicy wszelkich szemranych interesów, w sąsiedztwie owianej złą sławą Brzeskiej, meneli wystających w bramach, królestwie lornety i meduzy i cudownej piaskownicy mojego dzieciństwa czyli Bazaru Różyckiego… z wiejskimi babami drącymi pierze z gęsi, Cyganami z patelniami i cwaniakami grającymi w trzy karty… to była najlepsza szkoła życia. Być może dzięki niej jestem jaka jestem - odważna, twarda, ale też empatyczna  i kochająca różnorodność. 

Te czasy już odeszły, ale żyją we mnie. To moje dziedzictwo, które mnie ukształtowało i jestem wdzięczna, że mi się przydarzyło. Na pewno każdy z Was ma swoje, prawda? 
#fajnababanierdzewieje #40rocznicastanuwojennego #mojedziedzictwo #mojedzieciństwo #starapragamojegodzieciństwa #kobietapopięćdziesiątce #kobieta55 #mojedzieciństwonapradze #warszawskapraga #13grudnia1981 #stanwojenny

ODWIEDŹ MÓJ PROFIL NA FB

Facebook

Kategorie

  • Aktualności (71)
  • Bez kategorii (1)
  • Klub nierdzewnych (7)
  • Nierdzewna głowa (1)
  • Nierdzewne ciało (4)
  • Nierdzewny duch (6)
  • Nierdzewny facet (1)
  • Nierdzewny styl (1)

OSTATNIE WPISY

  • SŁOWO NA NOWY ROK

    30 grudnia 2021
  • FAJNY FACET NIE GNUŚNIEJE czyli historia wielkiej przemiany

    1 października 2021
  • KOBIETA DOJRZAŁA – POD ŚCIANĄ CZY NA ŚCIANCE?

    27 września 2021
  • STEREOTYPY ZE ZDARTEJ PŁYTY

    7 sierpnia 2021

Szukaj na blogu

Copyright @ 2020 Fajna baba  |  Polityka prywatności  |  Wykonanie Tailoredwebs.pl


Top