„Właściwie nigdy się nie zastanawiałem nad tym, skąd wzięło się to powiedzenie” – mówi 55-letni Tomasz Lison, informatyk z Tychów. Razem z żoną Zuzanną (53) tańczą tango od prawie 8 lat. Początki były trudne. Teraz nie wyobrażają sobie życia bez milong, a od kiedy sami poszli w tango, nic już nie jest tak samo. Potwierdzają to zresztą wszyscy, z którymi rozmawiałam podczas May Tango Festiwal w Zabrzu, który zorganizowała Majowa Szkoła Tańca. Pasjonatów tanga w Polsce przybywa z roku na rok, a znakomita większość tańczących to ludzie dojrzali. W tangu odnaleźli to, czego potrzebowali – emocje, pasję i odskocznię od codzienności. Dla wielu stało się to też istotną częścią życia, tańczą kilka razy w tygodniu, jeżdżą po Polsce i świecie, na festiwale, maratony i inne wydarzenia. „All crazy people” („sami wariaci”) mówił podczas swojego wystąpienia Juan Carlos Stasi (67), słynny milonguero z Buenos Aires i gość specjalny festiwalu.
Daily Archives