„Najokrutniejszy miesiąc to kwiecień” napisał w pierwszej linijce poematu „Ziemia jałowa” T.S. Eliot, laureat Nagrody Nobla w dziedzinie literatury z 1948 roku. Nie jestem specjalnie poetycka, ale jest to tak poruszająca fraza, że pamiętam ją po 30 latach od zakończenia studiów anglistycznych. Ten piękny, choć trudny utwór został wydany w 1922 roku i wyrażał poczucie apatii, pesymizmu i egzystencjalnego zagubienia człowieka w świecie, który rozpadł się po I Wojnie Światowej. Wiosna była dla ogarniętego depresją poety wyzwaniem. Bał się, że eksplozja przyrody i powracające życie zmusi go do manifestacji radości, której nie czuł. Zima, podczas której mógł tkwić w stanie emocjonalnego zahibernowania dawała mu schronienie i poczucie bezpieczeństwa. Czasy się zmieniły i wszyscy mamy chyba na odwrót. Kochamy wiosnę, lato i energię, którą nam przynoszą. A w plebiscycie na najokrutniejszy miesiąc z pewnością wygrałby listopad. Nieprawdaż?
Daily Archives