Dzisiaj dobrowolnie podstawiam się pod pręgierz i narażam na wyłupienie oczu, wyrwanie języka i ucięcie rączek. Kara musi być. Za wypisywanie tekstów plugawych i szkalujących o Waszym Słodkim Przyjacielu. No cóż, robię to w pełni świadomie. Nadstawiam głowę na atak wszystkich łasuchów, strażniczek domowego piecyka oraz licznych fanklubów popołudniowej kawusi z ciasteczkiem. Tak, tak, dzisiaj będzie o cukrze i szkodliwości jego wszelakiej dla organizmu i starzenia się skóry… Już słyszę lamenty, że w barbarzyński sposób psuję Wam radość z tych małych chwil przyjemności, które tak sobie cenicie… Zaś niektóre z Was jak Rejtan bronić będą swobód obywatelskich i prawa do słodkiego – i odebrać go sobie nie dadzą. „A co mi tam! Wolę być gruba, ale szczęśliwa.” Drogie Panie, wolnoć Tomku w swoim domku. Ja tylko pozwalam sobie zauważyć, że to raczej cukier jest barbarzyńcą, rujnującym zdrowie i urodę, a co Wy zrobicie z tą miłością… Kobiety kochają słodkich drani…
Daily Archives